piątek, 28 października 2016

Coś większego

A nie nie. To nie koniec z maleństwami. To taki duży przerywnik pomiędzy mikruskami. Pewnie będzie się robił i robił. Ale to ostatni element z serii.


środa, 26 października 2016

Star Wars

Nie wiem czy ktoś zgadł ;)

Zrobiłam facjatę wielkiego Dartha Vadera dla pewnego wielbiciela.  Vader wymaga jeszcze dopieszczenia i skończy pewnie na lodówce.;)


Nie mam turboigiełki, ale byłam na urlopie i trochę podgoniłam. Co nie znaczy, że lista "do zrobienia" się skróciła. Powiem, że nawet się wydłużyła.

poniedziałek, 24 października 2016

Rudzik

Ptaszorek z dodatku do gazetki. Bardzo przyjemnie, ale nie dla mnie ten rozmiar igły i gęstość dziurek.




I oba razem.
 Tyleee nici jeszcze zostało.

czwartek, 20 października 2016

Pytanie

Mam do was pytanie wnętrzarskie. :P

Mam taką fajna pustą ścianę. Od samego początku myślałam o niej jako dobrej płaszczyźnie na foty lub tablice kredową.


Marzy mi się taka rama złożona z nastu ramek tworząca jedną formę. Ale majątek takie kosztują. Czekam na jakiś prezent, może ktoś coś... Zobaczymy

Na razie kupiłam dwie w okazyjnej cenie. Dwie długie a wąskie. Mieści 4 zdjęcia 10x15. W związku z tym, że 90% zdjęć w moich zasobach jest w poziomie to ramka musi zawisnąć w pionie.


Pewnie jeszcze z pół roku poczekam na dziurę i hak..... No przecież mężom nie trzeba przypominać co pół roku :P

Jak stoję sama przy tej ścianie i trzymam tą ramę to nie widzę czy dobrze wygląda i jak lepiej. Zrobiłam dla was prototypy. ;) Prototypy mojej wizji. Szczerze powiedziawszy to dopiero sama zobaczyłam co i jak.
Powiedzcie, która opcja wam się bardziej widzi, a może macie jeszcze lepszą wizję na aranżację tej ściany.
Ramy bazowe.
Opcja pierwsza. Niebieskie mam, rozstawić je tak, żeby coś kiedyś dowiesić.
 Albo w takiej wersji.
Chyba, że pójść dalej tylko w takie wąskie długie i dowiesić w przesuniętej symetrii jeszcze dwie.

Co radzicie?

łoś/renifer

Z zestawu do gazetki.

Ciężko mi z nim szło. Dawno nie robiłam tak grubą igłą i na takiej rzadkiej kanwie.
Jeszcze rudzik przede mną.




środa, 19 października 2016

Takie czary mary

Mój pierwszy raz. Pierwszy raz z taki projektem.
Sobie wymyśliłam breloczek. Pościągałam pomysły i diy z różnych blogów i machnęłam.
Przy okazji rozbroiłam stary nieużywany breloczek. ;)

Wzór pożyczony z bloga Cinki. Z premedytacją zrobiony w dwóch odcieniach. Tak, oczy was nie mylą. Jest limonkowy i jasny żółty. Zszyłam, napchałam troche wypełnienia do środeczka. Nie jest taki całkiem płaski, ale nie jest jednocześnie grubiutki.
I taaadam.


Trafi jako urodzinowy prezent już niebawem. 

poniedziałek, 17 października 2016

Klapeczki

Nadal mikruski. Jako na przywołanie lata. Bo japonki z latem mi się kojarzą. Sama ich nie lubię nosić, bo każde gryzą mnie między palcami.

Klapeczki lądują w pudełku na zaś. Nie mam koncepcji czym będą czy magnesem czy np breloczkiem. Więc poczekają na odpowiednią okazję.


poniedziałek, 10 października 2016

Dziewczynki wróżki




Zostało mi tylko rozejrzeć się za ramkami. Muszę pobuszować w pepco bo widziałam że fajne ceny mają.

Podsumowując to chyba bardziej podoba mi się ta druga. Jest mniej mdła. Udało się trafić z kolorami, nie gryzą się ze sobą ;)


Rozalka jest już w domu, Tosia jeszcze czeka na wypis.




sobota, 8 października 2016

czwartek, 6 października 2016

Metamorfoza taboretu

Pamiętacie jeszcze letnią przeróbkę taboretu. Chyba ją wreszcie skończyłam.

Na początku zdarłam stare warstwy farby i pomalowałam kolorowo. Siedzisko dorobił tata. Ale nie pasowało mi do całości. Do wstępnej koncepcji. Upolowałam kiedyś w lidlu okleinę do mebli. Nie jest to co miałam w głowie, ale jest o wiele lepiej niż poprzednio.







poniedziałek, 3 października 2016

Śląskie czyta

Oprócz xxx uwielbiam czytać. Ostatnio częściej wybieram polskich autorów z fabułą w polskich realiach. Jest w czym wybierać. Głównie przekopuję jaworznicką bibliotekę. :)

W ubiegłym roku trafiliśmy na Śląskie Targi Książki w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach całkiem przez przypadek. W tym roku, impreza była w grafiku i oboje chcieliśmy na niej być.

Oprócz ogromu pozycji książkowych, były też atrakcje/ animacje dla dzieciaków, spotkania z autorami. Ogólnie jestem pozytywnie naładowana.

O dziwo M., stwierdził, że ostatnio mało wydajemy na kulturę i może coś z tego przeczyta.
Część z tych zakupów trafi pod tegoroczną choinkę. Udało się też zdobyć dedykacje i zamienić kilka słów z P. Przybylikiem i P.Miecugowem.

Kupka leży i na mnie patrzy i przyciąga... Ale najpierw chcę skończyć to co mam już zaczęte.



Zaczepił mnie też znajomy żółwik. :)