W czasach szkolnych zaczynałam od chińskiego na pompkę, potem były na naboje. Te też są na naboje. W zeszytach pisałam niebieskim, teraz baźgram kolorowo. Dzięki Ewie zaprzyjaźniłam się z Pelikanem. Z Ewą dokonałyśmy też wymiany kolorystycznej sztukowej nabojów. W zestawach Pelikana jest 6 sztuk tego samego koloru. Dla testowania najlepszy byłby mix.
W ramach "polityki cwaniactwa" kupiłam atrament w buteleczce i napełniam puste naboje strzykawką.
Więc tak. Na pewno dokupię zielonego, bo często używam tego koloru "urzędowo" w pracy. Na pewno będę pisać fioletowym, bo mam go dużo w buteleczce.
Na pewno nie wrócę do czerwonego od Pelikana, bo jest nijaki. Ni to ceglasty ni to brązowy.
Brązowy bursztynowy był do czasu fajny, do czasu kiedy ktoś go określił "sraczkowatym". No i ten turkus. Piękny jest, ale mam ochotę na spróbowanie innego niebieskiego.
A to takie moje notatki robocze. :)