poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Bratek-Gagatek koniec

No udało mi się skończyć.














I zaczęłam czwarty do kolekcji. Hah zaczęłam to może za dużo powiedziane :)
Urodził mi się nawet pomysł na poduszki z tych kwiatków z wykorzystaniem mojej ulubionej sukienki, która zrobiła mi psikusa przy praniu i już nie nadaje się do noszenia. Ciekawe czy będę umiała zrealizować moje wizje. 

niedziela, 26 kwietnia 2015

Mieszkanie

A w kwestii mieszkaniowej? Umówiony gość na pomiar od rolet, umówiona wizyta z konsultantem łazienkowym. Chciałabym, żeby mi doradził w doborze kolorów, żebym nie "przydusiła" już małej łazienki.

W poniedziałek do załatwienia sąd wydział ksiąg wieczystych, bank, urząd skarbowy - no przecież trzeba zaplacić podatek PCC :) no i urząd miasta (podatek od nieruchomości)- tu jest problem, bo w druku jest miejsce na wpisanie numeru księgi wieczystej a tej księgi jeszcze nie ma. Mógłby druk urzędowy, tym samym sprawa, poczekać na ten numer,ale nie może, bo jest tylko 14 dni, a już troche minęło :P Polska. 

Wkładka zamka drzwi wejściowych do mieszkania jest  do wymienienia. Dużo osób miało te klucze. Jest jakaś nietypowa, jest problem z zakupem. 

Z ciekawostek budowlanych z mieszkania. Kaloryfery w kuchni i małym pokoiku zostały odwrotnie zamontowane. Tzn w kuchni jest wielki, a w pokoju mikrusek. Trzeba będzie spuścić wodę i pozamieniać.Tym samym przez dobrą godzinę szukaliśmy gniazdka do zmywarki. Jest oznaczone na rozdzielni osobnym obwodem. Znalazało się zza zadużym kaloryferem. 



No i okazało się wbrem zapowiedziom, budynek nie był dogrzewany zimą i wyszły wielkie skupiska grzybów. Takich żółtych. Trzeba będzie zasmarować wszystko  środkiem grzybobójczym.

Niedziela popołudniu - wizytacja rodziców i pierwsze oszacowanie kolejności robót.

EDIT:
Całkiem sprawnie wszędzie poszło, 3h na trzy urzędy, bank i przemieszczenie się pomiędzy punktami. Teraz tylko ok dwa miesiące na Księgę Wieczystą a potem jeszcze 14 dni na wypis.
No a potem papierologia ze zmianą zameldowania :D

Tatowie dogadani wchodzą na plac budowy 4 maja.

Kubusiowo

Lubię Kubusia, ale chyba jednak bardziej w tej oryginalnej wersji, nie disnejowskiej. Ale disnejowski zrobił karierę. Mój pochodzi z brytyjskiej gazetki z dodatku gratisowego. Popełniłam go drugi raz, ten jest z nićmi sugerowanymi przez wydawnictwo.








czwartek, 23 kwietnia 2015

Znikam

Zawieszam działalność artystyczną i blogową na jakiś czas. Dostałam klucze od nowego M i lawina spraw do załatwiania ruszyła. Próbuję ogarnąć temat zawodowy i mieszkaniowy, trochę ciężko logistycznie. Jak już wracam do domu to zasypiam na stojąco, więc robótki poszły w zapomnienie.
Zapewne pojawi się jeszcze post z kubusiem puchatkiem- wymiankowy. Choć karteczki jeszcze nie dostałam.
Spróbuję was od czasu do czasu popodglądać. Może też uda się nadać jakąś wiadomość z frontu robót remontowych :P

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Gagatek

Teraz wszystko odmierzyłam by się nie stresować :P

Postawiłam kilka krzyżyków
I popłynęło

Bratek -gagatek :)

A to już niedzielne popołudnie

Zostało jeszcze zielone i kontury.

sobota, 18 kwietnia 2015

Mak - koniec

Chyba wyszło lepiej niż się spodziewałam. Po ostatnim razie i porzuceniu konturów patrzyłam na niego i patrzyłam i zaryzykowałam. Sprułam tę część konturów, które już zrobiłam i zmieniłam kolor na trochę ciemniejszy, poprzedniego nie widziałam na tym czerwonym.Teraz też nie rzuca się w oczy, ale jest lepiej. Mak nabrał trójwymiarowości. I to tego french knoty nadają takiej realności.
Jestem zadowolona.




piątek, 17 kwietnia 2015

pudła

Kredyt ruszył. Za kilka dni spotkanie z notariuszem i oficjalne przekazanie własności. A ja już zaczęłam pakowanie dobytku w kartony. Wiem, że jeszcze trochę czasu jest, ale ja nie lubie tak wszystko na hop siup. Na razie zapakowane książki. Kurcze, nie wiedziałam, że aż tyle ich mamy.

Pudła oczywiście obowiązkowo podpisane. Z dwóch stron :)

środa, 15 kwietnia 2015

Mak

To jeszcze nie jest to co chcę. Tamto leży i oczekuje na przełożenie legendy z DMC na Ariadne.
W związku z tym że mam już całą paletę Ariadny mogłam sobie pozwolić na maka, bo on też czekał, bo mu brakowała kilku kolorów.
Po maku też będą jeszcze dwa kwiatki, tylko nie wiem jakie. Nie zdecydowałam się jeszcze. Wizja jest taka, że wszystkie cztery ułożone w ładny kwadracik powędrują na poduszkę. A to w przyszłości, jak (jeśli ) dogadam się z Maszyną. A to już nastąpi myślę w nowym lokum. Nie zamierzam się z nią bratać przed wyprowadzką.
Stwierdziłam, że mam taki większy kwadratowy kawałek, nie chciało mi się kratkować i tak oszacowałam rozmieszczenie, że do połowy haftu stresa miałam ogromnego że się nie zmieści. Fuks. Zmieściło się,ale krzywo jest. Znaczy będzie ciężko z ulokowaniem/ wykorzystaniem w przyszłości.
 Mak czeka jeszcze etap trzeci czyli kontury, jakoś przestało mi się chcieć.


wtorek, 14 kwietnia 2015

Misiek

Wygrałam candy u Millaneart
Zaadoptowałam misia. Słodki jest.Najpierw była koperta.

A w środku ... jeszcze jedna koperta :)
A w drugiej kopercie ... wreszcie MIŚ.

 Taki duży z niego elegant.
Dziękuję, za możliwość udziału w zabawie. 

czwartek, 9 kwietnia 2015

Post na kolanie

Post pisany na kolanie, na szybko przed wyjściem do pracy.
Natknęłam się wczoraj w biedrze na fajne bloki z papierami we wzory. Już wrzucam foty jakby która jeszcze chciała się załapać. Kupiłam wszystkie trzy rodzaje, bo nie mogłam się zdecydować. Koszt 7,99zł. Wewnątrz 2 strony a4 naklejek z literkami w dwóch kolorach, po dwie strony ze wzorem,o różnej grubości.

A to wewnątrz:

1) pierwszy z lewej "wiosenny"

2) środkowy "łowicki"

3) i z prawej "czarno-biały"


środa, 8 kwietnia 2015

Tak jakby świątecznie jeszcze

Jak już wcześniej wspominałam coś mi krąży po głowie. Nawet już wiem co. Ale to co chcę t teraz pokazać to jest jeszcze nie to :). Wpadło po drodze pod ręce.
Najpierw żółte, jakby tak naciągnąć to jeszcze w klimacie wielkanocnym.






A potem też świąteczne. Tylko nie ta pora. :)



Czas realizacji kaczuszki - 4 wieczory. Czas prezentów -2 wieczory.

wtorek, 7 kwietnia 2015

Zalgłości

Uzupełniam zaległości blogowe, które wyparł temat świąteczny.

Oprawiłam metryczkę dla Antka. Efekt jest proporcjonalny do kosztów. Ale nie jest źle. Chciałam kolorową ale nie było w takim rozmiarze. Może i lepiej, przynajmniej jest uniwersalna.


W akcji przedświątecznych zakupów trafiłam na takie cuś. Od razu pomyśłałam sobie o oknie dziecięcym za 5 lat. Narazie ląduje w szufladzie "na potem". Rozmiarowo jest dość duże. 


Wracając jeszcze do manufaktury świątecznej, dotarły do mnie jeszcze karteczki od Lidki, z tym świetnym barankiem i od Ewy, z serwetkowymi zajączkami. Dziękuję.

Zakupiłam też piękne jajco, hand made, postanowiłam wesprzeć osobę w trudnej sytuacji życiowej,  jajco jest naprawdę piękne.