piątek, 27 listopada 2015

Kaczor

Nie, nie, to nie jest post polityczny :P

Robi się, znaczy utknęłam. Jakoś dwa tygodnie wypadły mi zupełnie z życia twórczego.

Kaczor Donald do pary do Daisy.


niedziela, 22 listopada 2015

Choinka 3

Wariacje choinkowe. Tak jakoś wyszło.
Z tą męczyłam się najbardziej, bo "gałązki" były oporne.

Z choinką

Z choinką jest jeszcze jedna - teraz moja ulubiona .:P Nie obawiajcie się. Wyślą ją w Polskę.  ;)
Jak to u nas ścinki zostają ale się nie marnują.

piątek, 20 listopada 2015

Święta?

O tak - zwłaszcza na sklepowych półkach.
Już od przeszło dwóch tygodni obmyślam strategię prezentów. Wypytuje, podpytuje. Nie lubię zostawiać tego na ostatnią chwilę bo na sam koniec nie jestem już zadowolona z  takich zakupów. Bo to miało być inne, ale musi być takie bo innego już nie było... itp

Jak już święta zbliżają się wielkimi krokami to czas na kartki. :) U was to już od dłuższego czasu się prezentują.

Ja będę stopniować.Bo nie mam dużo.
 Taaa dam
z choinką

Na szybko, bez konkretnego zastanawiania się. Chciałam po części wypróbować zeszłoroczne lidlowe zakupy. :)
Nie do końca moja ulubiona, ale znośna. Nie mogą być wszystkie moje ulubione, bo żadna by do was nie trafiła :D

środa, 18 listopada 2015

Daisy

Daisy w kolorze. Zastanawiam się nad tym czy wypełniać jej piórka białym czy zostawiać nie zaxxx.

Daisy popełniona na trzy razy w czasie mojego urlopu.

poniedziałek, 16 listopada 2015

Dalej w temacie zakładek

W poszukiwaniach jakiegoś nieskomplikowanego wzorku świątecznego wpadłam na ten. 
Tak mi wzrósł poziom "chcę" że musiałam porzucić dotychczasowe pozaczynane.

 


A tak wygląda u mnie.


niedziela, 15 listopada 2015

Ciasto niskokaloryczne

Uległam presji M. i upiekłam. Na początku, gdy zamachał mi przepisem, pukałam mu w czoło.
Co do smaków to jestem mocno konserwatywna. Trzeba mi najpierw dać spróbować, a potem mówić co to jest. Dlatego moja niechęć do tego eksperymentu.

W sumie to sami zobaczcie.

Wszystkie potrzebne składniki. (lokowanie produktu :) - coby nikt się nie przyczepił)
No to lecimy.

Składniki: 
  • puszka czerwonej fasoli (do tej pory używałam tylko i wyłącznie do sałatek);
  • 1 duży dojrzały banan ( u mnie dwa bo małe)
  • 2 łyżki jogurtu naturalnego - najlepiej gęstego
  • 3 łyżki słonecznika łuskanego ( u mnie trzy garście)
  • 2 jaja - osobno żółtka osobno białka
  • 3 łyżki miodu ( u mnie na oko bo miód nie płynny)
  • 6 łyżeczek kakao ( u mnie ciemne do pieczenia)
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 aromat arakowy lub rumowy ( u mnie wcale - bo nie mam)
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Przygotowanie:
1. Białka ubijam na sztywną pianę.
2. W osobnym naczyniu blenduję fasolę i banana na gładką masę (osobiście przepłukałam fasolę po wyjęciu z puszki - nie wiem dlaczego- tak już robię)



3. W trzecim naczyniu ucieram żółtka, miód kakao, cynamon, aromat i proszek. Następnie dodaję jogurt i masę fasolową, dodaję słonecznik i mieszam wszystkie składniki na jednolitą masę.



4. Na końcu dodaję pianę i delikatnie mieszam.


5. Ciasto przelewam do wysmarowanej i wysypanej keksówki.


6. Pieczemy w nagrzanym do 180 st piekarniku przez ok 40-50 min do suchego patyczka


Po ostygnięciu polałam czekoladą i połowę posypałam kokosem - taka moja wariacja (możecie prószyć gorzkim kakao czy co wam do głowy przyjdzie).

Aaaaa i najlepsze jest dzień po upieczeniu - wyciągnięte z lodówki. ( ja mam a`la spiżarkę - nie jest zimno jak w lodówce, ale chłodno).

Spojrzenia i niedowierzanie gości bezcenne.

sobota, 14 listopada 2015

Kotek

Jeden z moich pierwszych nieudanych wzorów. Bardzo stary. Po wyhefceniu bardzo mi się nie podobał. Już parę razy miałam go po prostu wyrzucić. Ufff dobrze, że tego nie zrobiłam.
Całość nawet ciekawie wygląda. I jestem skłonna go sobie zatrzymać.

Zwykły prosty bez udziwnień.

Tył daje mocno po oczach. Zwykłe paseczki, ale dziwne złudzenie.

piątek, 13 listopada 2015

Jabłecznik vel ciasto cynamonowe

Zawał jak zwał. W październiku miałam taką chcice na jabłecznik do zwariowania. Stwierdziłam, że jak mam już sprzęt to nie będę kupować wypieku tylko sama spróbuje coś zrobić.

Ale, że mam dwie lewe ręce do pichcenia to musiał być przepis prosty jak budowa cepa. I znalazłam taki. Ciasto jest idealne. To już jest moje trzecia blacha. Przepis ciut zmodyfikowany.

Jak trafią wam się niezapowiedziani wcześniej goście to można takie coś na szybko wyczarować.

W związku z tym, że mam nic wspólnego z blogami kulinarnymi nie odpowiadam za jakość oprawy obrazkowej :P Aaa i foty są czysto poglądowe - proszę się dokładnie nie wzorować.

 Ciasto cynamonowe z jabłkami (aha - źródło: przepisy Lidla)

Składniki: (blaszka 23x30)

  • 2 szkl.mąki (przesiewam przed dodaniem)
  • 1 szkl.cukru (daje trochę mniej)
  • 4 jajka
  • 3 jabłka obrane i pokrojone w kostkę (ciacham na małe kawałki przypominające kostkę) ( u mnie szara reneta)
  • 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 płaska łyżeczka sody
  • 1 łyżeczka cynamonu ( u mnie ze 3 łyżeczki - lubimy cynamon - a w proporcjach z oryginalnego przepisu w ogóle go nie czuć)
  • 15 dkg orzechów włoskich uprażonych na patelni ( u mnie garść)
  • 0,75 szkl. oleju roślinnego


Przygotuj:
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. ( nie zdążyłam zrobić ciasta, a już piekarnik był nagrzany, włączamy odpowiednio wcześnie, zależy jak wam się piekarniki szybko nagrzewają)

Przygotowanie :

Białka oddzielamy od żółtek i ubijmy na sztywną pianę. Wsypujemy powoli cukier, a następnie ciągle ubijając, dodajemy pojedynczo żółtka. Powoli dosypujemy mąkę wraz z sodą, proszkiem i cynamonem. Wlewamy olej. Dodajemy jabłka i orzechy. Delikatnie mieszamy. (Tu odkładam mikser i przerzucam się na warzechę). Wstawiamy do nagrzanego piekarnika 180 st. Pieczemy ok 35-40 min do suchego patyczka. Posypujemy czym chcemy. Ja niczym :)



Właśnie zapomniałam. Blaszkę pędzluję na tłusto i posypuje kaszą manną.

Gotowe. Smacznego.

czwartek, 12 listopada 2015

Yyyy śnieżynka?

Wzór iście świąteczny, ale to chyba nie jest śnieżynka.

Niebieskie na niebieskim z niebieskim. Zakładka. Trafia do.... Na pewno do kogoś trafi. Ląduje w zasobie szybkich prezentów.




wtorek, 10 listopada 2015

Nowe ze starego

Ojej ale długo mnie nie było.
A to wszystko przez parapetówkę. :) Jedna odbębniona. Jeszcze jedna. Teraz dla przyjaciół. Działałam na polu kulinarnym.
Zaeksperymentowałam z ciastami. Rodzice nie mogli się nadziwić, że wszystko zrobione a nie kupione :P hehe.

Jednak nie mam żadnej foty, bo czas naglił. Teraz menu podobne więc wszystko obfoce i przepisy poudostępniam jakby któraś chciała.

Wena świąteczna mi zniknęła. Mam nadzieję że jeszcze wróci. Ale za to dorwałam się do zapasów maluszków. Stwierdziłam że fajnie jest mieć jakiś zasób małych niezobowiązujących prezentów na jakieś szczególne spontaniczne przypadki.

Pokazywałam wam kiedy różyczki z projektu Igiełki. Miały stanowić kartki okazyjne w pierwszym zamyśle. Może kiedyś jeszcze nimi będą ale już nie w tym wcieleniu.
Przerobiłam na zakładki.



I tyły.





poniedziałek, 2 listopada 2015

Dostałam

Dostałam zajebiaszcze słoiszcze. :P

Zdążyłam dawno zapomnieć o tej rozdawajce, bo zwyciężczyni została dawno wylosowana, a tu masz! Kiedyś leżąc już w łóżku przewijałam FB na telefonie i zobaczyłam swoje nazwisko w zabawie u MR. Okazało się, że poprzednia szczęśliwa (nieszczęśliwa) nie dała znaku i było drugie losowanie.







Podsumowując jeszcze wymiankę zakładkową to dostałam piękną drewnianą od Wreduli. Była fajnie zapakowana. Baterie w aparacie padły jak przymierzałam się do obfocenia zakładki. Zatem foto zapożyczone od Uli.