Miał być już dawno koniec. A ciągnie się to i ciągnie. Mam już ochotę na następną, ale nie zacznę kolejnej póki ta nie będzie gotowa. To już chyba przedostania odsłona.
sobota, 31 grudnia 2011
niedziela, 25 grudnia 2011
Coś dla mnie
Candy to dla mnie nowa forma jaką spotykam na blogach koleżanek-hafciarek. Troszkę obawiam się brać w nich udział - ale chyba nie ma się czego obawiać. Z braku życiowego szczęścia do wygrywania nagród rzeczowych pewnie i tak nic nie trafię. Ale nagrody w moim typie. A zatem i was też zapraszam.
http://zacisze-wysnione.blogspot.com/2011/12/548-konkurs-nr-49-jubileuszowy.html
http://zacisze-wysnione.blogspot.com/2011/12/548-konkurs-nr-49-jubileuszowy.html
wtorek, 20 grudnia 2011
Walentynkowa wymianka
Długo się zastanawiałam nad swoim uczestnictwem. Mam nadzieję, że podołam i nikt nie będzie rozczarowany.
TU
TU
czwartek, 15 grudnia 2011
Prototyp
Zmiana bardzo widoczna. Zbliżam się ku końcowi. W międzyczasie popełniłam jeszcze bombkę cekinową. Biutiful to może ona nie jest ale jak na pierwszy raz to może być.
i wspomniana Pani Lato...
i wspomniana Pani Lato...
środa, 7 grudnia 2011
Postępy
Tak było w sobotę. Połowa za mną. Koralików chyba narazie nie będę doszywać bo nie wiem jakie będzie jej przeznaczenie.
niedziela, 4 grudnia 2011
Zakupowo
Całkiem przez przypadek natrafiłam w tym tygodniu na cudowne naklejki świąteczne w Lidlu. Silna wola i ochota wystawione zostały na ciężką próbę. Po wielu minutach dotykania, oglądania, macania, dyskutowania za i przeciw skusiłam się TYLKO na jedno opakowanie. Na mikołaje. Były jeszcze pingwinki, bałwanki, reniferki, gwiazdki, śnieżynki. W związku z tym, że zaprzestałam tworzenia w papierze, to tylko jedne mikołaje. Powędrują pewnie na karki świąteczne. Polecam, jeśli któraś z was ma blisko lidla bo cena też nie jest aż tak wygórowana (4,99 zł - blister ma chyba 57 naklejek).
A jeśli nadal jesteśmy w temacie zakupów to nie wiedziałam że takie cuda dla dzieciaków robią. Nie miałam okazji do tej pory odwiedzać sklepów z segmentu do 6 lat. W lecie zostałam matką chrzestną. Chciałam kupić małej coś praktycznego mikołajowo-świątecznego.Wizyta w paru sklepach doprowadziła mnie do oczopląsu. W moich czasach mnie było tego aż tyle. I gdzie tu światowy kryzys. Poszłam na łatwiznę i poprosiłam o list do świętego Mikołaja. Mikołaj spełnił prośbę.
A jeśli nadal jesteśmy w temacie zakupów to nie wiedziałam że takie cuda dla dzieciaków robią. Nie miałam okazji do tej pory odwiedzać sklepów z segmentu do 6 lat. W lecie zostałam matką chrzestną. Chciałam kupić małej coś praktycznego mikołajowo-świątecznego.Wizyta w paru sklepach doprowadziła mnie do oczopląsu. W moich czasach mnie było tego aż tyle. I gdzie tu światowy kryzys. Poszłam na łatwiznę i poprosiłam o list do świętego Mikołaja. Mikołaj spełnił prośbę.
Kiedyś to były tylko drewniane....
Subskrybuj:
Posty (Atom)