Czary mary-hokus pokus. Porzuciłam złotolistną jesień na tym etapie
bo już nie mogłam się doczekać misiów. Na początek misiów za jeden wieczór jest tyle.
Chyba coś źle wymierzyłam bo prawie zmieściłam się na szerokość z krzyżykami. Może być problem z oprawieniem, bo marginesu naprawdę mało zostało. :( Tak to jest na szybkiego jak się coś robi.
Poza tym w ubiegłym tygodniu zapisałam się na kolejną wymiankę wielkanocną i z tego tytułu zrobiłam parę karteczek na zapas. Oczywiście nie pokażę ich teraz. :) Dotarła też do mnie jedna z dwóch kartek z wymiany u Hanulka. Dziękuję, jest piękna. Wedle regulaminu chwalić się będę później.
Oj też mi się tak zdarza jestem strasznie niecierpliwa i jak zaczynam nowy wzór to chce już natychmiast....
OdpowiedzUsuń