Jeszcze w czerwcu zaraz po Bożym Ciele, miałam w pracy nieszczęśliwy wypadek, który wysłał mnie na kilka dni przymusowego siedzenia w domu. Noga na szczęście okazała się twarda jak skała i oprócz pięknego fioletu nic jej nie jest.
A co robić jak wolne jest nieplanowane? Ha! Oprócz domowych zaległości (które i tak udalo mi się popchnąć do przodu) zasiedziałam się w robótkach.
Trochę tego powstało. Sukcesywnie będę pokazywać. Na początku zapasowe maleństwa wrzuciłam na karteczki.
Laurki na razie nie mają konkretnego przeznaczenia ani odbiorcy. Zatem wymagają doklejenia jeszcze napisu z dedykacją/ życzeniami.
Śliczne maluchy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńUrocze kartki powstały :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem z nich zadowolona
UsuńNie zazdroszczę tego wolnego, bo prawdopodobnie ból i nerwy troszkę Ci dokuczyły, ale super że wykorzystujesz wolny czas na wykonanie takich cudeniek. To znaczy, ze już jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję. Pozdrawiam również.
UsuńŚliczn emałe hafciki. A karteczki z nimi bardzo piekne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo fajne hafciki i kartki wyszły świetnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Tak.Wyjątkowo mi sie podobają :D
UsuńŚliczne maleństwa w pięknej oprawie 😃
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńsuperowe karteczki. życzę zdrowia
OdpowiedzUsuńDziękuję. Noga już całkiem całkiem. Jeszcze boli jak zakładam całe buty. Ale na szczęście pogoda sprzyja sandałom :)
Usuńśliczne te maleństwa i pięknie je wkomponowałaś w karteczki!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńSuper karteczki.
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńhafcik super!
OdpowiedzUsuńŚwietne te laurki :)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć takie zapasowe! Na wszelki wypadek!
Jakie słodkie :)
OdpowiedzUsuń