Na ostatnich krzyżykach wydrukowałam wzór ponownie, ponownie go skleilam. Wersja poprzednia była tak pomalowana i tak wymiętoszona, że strasznie ciężko mi się z nią współpracowało.
Wszystkie głowy zostały już wyprane i wyprasowane. Będą z nich poduchy. Tkaniny na plecki zamówiłam, zlecenie mamie wystawiłam ;). To będzie taka nasza wspólna praca.
Pokażę wam co i jak, jak już będzie na fertig. Sama nie mogę się doczekać.
P.S notka w całości klepana z telefonu, więc wybaczcie wszelkie literówki i niedociągnięcia. Zdjęcie nijak nie chce się obrócić.
EDIT: Myślałam, że będzie gorzej. Zimę zaczęłam w 2014r.
Ślicznie:)
OdpowiedzUsuńta zima zawsze mnie urzekała... ale widać ogrom pracy!
OdpowiedzUsuńDługa ta zima, ale piękna :-)
OdpowiedzUsuńPiekna ;)
OdpowiedzUsuńPIĘKNA! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba...
Nie taka zima zła :)
piękny haft :) też mam go na swojej liście do wyszycia :)
OdpowiedzUsuń