Nie wróciłam. Wskoczyłam na chwilę.
Myślę, że będę teraz z doskoku wrzucać kilka ciekawostek.
Jestem gapa, o zdjęciach przypomniałam sobie niedługo na przed wręczeniem, więc fota do bani.
W ogóle nie sprawdziłam wcześniej i rama, w którą zamierzałam wsadzić serducho okazała się przyciasna. Dobrze, że mam zachomikowany jakiś zapas różnych ramek w szafie.
Nie jestem do końca zadowolona, ale tak już mam. Wręczenia dokonał M. Dla rodziców. Przesłanie wycisnęło nam wszystkim morze łez. Gdy zaczynałam serce koncepcja i myśl przewodnia była zupełnie inna.
Piękne, cudwne, delikatne. Kolory są zachwycające.
OdpowiedzUsuńPiękne serce:)
OdpowiedzUsuńAle pięknie wyszło! :) Rodzicom na pewno było miło. Ja też czasem moim robię prezenty DIY. Moja mama zresztą też mi takie robi.
OdpowiedzUsuńŚliczny haft :)
OdpowiedzUsuń