sobota, 21 września 2013

Poczyniłam zakupy

Poczyniłam zakupy niciowe hurtowe. Znaczy się uzupełniłam niedobory do pozaczynanych obrazków, które z przyczyn brakowych leżały odłogiem i do nowych projektów. Zainwestowałam również pierwszy raz w dmc. Do kota. Bo za bardzo nie dało się przełożyć na ariadne. Pierwsze wrażenia po nawinięciu na bobinki? Tak samo się plącze jak ariadna, ale nie jest tak mocno skręcona i bezproblemowo rozdziela się na nitki. Kupione też niebieskie odcienie do Pani Zimy, może uda mi się ją zacząć w tym roku.

A ta kolorowa, cieniowana kupiona u chińczyka za psie pieniądze będzie do kartek okolicznościowych.





.

Zaległości

Nadrabiam zaległości. Jeden z ufoków skończony. Niedokońca jestem z niego zachwycona bo ma mega prześwity ale z daleka po oprawieniu może nie będzie tak tego widać. Trzeba było robić 3 a nie 2 nitkami. Ale zaczęłam od szarości a ta nitka ładnie zakrywała. Ostatecznie jest zrobione i tak i tak. W niektórych miejscach 3 nitkami. Wiem, że za bardzo tak nie powinno być. Czujne, doświadczone oko znajdzie miejsca z 3 nitkami. Oto makowa panienka.

 I etapy powstawania: 

 



sobota, 7 września 2013

Maleństwa

Dalej temat małych przerywników, szybko się robi i efekt widać prawie od razu. W zamówieniu kartka ślubna tu dopiero parę krzyżyków nie obfocotne bo nic nie widać. Powstał szybki słodki prezent urodzinowy. Kolorowy zmienione wg zapasów. Fajnie się robiło, może powstanie jeszcze kilka na zaś.



Powstała też różyczka narazie bez konkretnego celu. Ładna, szybko, bardzo łatwa i z możliwością wykorzystania końcówek kolorów. Już przymierzam się do kolejnych, właśnie na szybkie prezenty. Nic tylko oprawić i już.





A w ubiegłą niedzielę przeprawiałam się z moją maszyną do szycia. Chyba rok przeleżała w pudle w szafie, bo wiecznie nie ma czasu żeby bawić się z jej wyciąganiem, szybciej jest raz dwa w rękach coś zszyć. No i w związku z tym że używałam jej bardzo dawno temu to teraz musiałam robić wszystko z instrukcją obsługi i nieźle się nadenerwowałam. Ostatecznie wypociłam 3 szmatki z metkami. Jedna trafiła już do zainteresowanej. Druga- prototyp pozostaje dla mnie, w celu dalszej produkcji, lub jak już doczekam się swojego potomka to akurat będzie :). A trzecia ma już przeznaczenie, jako prezent na Mikołaja.Obfocone tylko dwie- te prezentowe.

Tasiemek jest dużo. Satynowe w kropki i wąskie gładkie, bawełniane i z pomponikami. Na jednej z tasiemek powiesiłam guzik w kształcie budzika. Dodatkowo każda z jednej ze stron ma wszyte guziki kolorowe. Obawiałam się trochę tych guzików. Do rodziców Oliwki poszła zapowiedź, że mają obserwować proces odrywania guzików. :)