wtorek, 29 października 2013

Różności


Kartki świąteczne gotowe! Baaa nawet poadresowane są. Narazie 6. Może jeszcze coś zrobię, małych hafcików jeszcze zostało. Haah szybka jestem, przynajmniej mam już z głowy. Nie pokażę. Przyjdzie na to odpowiednia pora.
Kiedyś przyszłam z pracy i naszło mnie na stemplowanie. Powstały półfabrykaty do owych kartek.



Dość dawno temu, ale zapomniałam o tym, upolowałam taśmy klejące kolorowe. 5 z księżniczkami Disneya i 6 z różnymi motywami. Razem za wszystkie zapłaciłam niecałe 10zł. To ci dopiero okazja. 




Tygrysek też już oprawiony.



I na koniec końcówka maski. 


poniedziałek, 28 października 2013

Zła

Jestem straszliwie zdemotywowana. Maska prawie skończona. Może jeszcze jakiś tydzień dziubdziania. W kolejności miał być kot i Pani Zima. Specjalne poczynione w tym kierunku zakupy DMC. Już miałam rozkładać się z kotem, kanwa już porysowana, gotowa do wycięcia ale co... wzór- schemat kompletnie nie do odczytu. Małe symbole są takich kształcików że trudno rozróżnić jedne od drugich, a jednego symbolu wcale nie ma w legendzie. Ehhhh. Napaliłam się na tego kota. Znalazłam na otarcie łez jeszcze jednego którego mogłabym zrobić a tam w legendzie tylko nazwy bez numeryki kolorów. Też ciężko mi coś z tym zrobić.
No a czwarta zimowa głowa do zrobienia z SALu jest duża bo coś ok 220x200 krzyżykow no i przeliczyłam wszystkie moje zasoby materiałowe i tylko jedna kanwa styknie ale wtedy bedzie wielkie głowisko i nici bede musiała dawać po 3nitki. A już odzwyczaiłam się od takiej grubości kanwy.

No i nie wiem za bardzo co teraz. Bo nic nie robić nie mogę :)

Cukiereczki

Tym razem niespodzianki u Tiny 


A candy tu :http://haftytiny.blogspot.com/2013/10/cukiereczki.html

Mam nadzieję że kiedyś uda mi sie cos ustrzelić.

wtorek, 15 października 2013

Idzie jesień przez park

"Kochany, kochany
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych"


Wybrałam się dziś na kasztany, ostatnio zbiory były marne. Dziś łupem padło trochę więcej okazów. Pójdą do wazonu. Nawet parę spadło jak stałam pod drzewem. Piękne światło, przechodzące przez resztki liści na drzewach, zrobiło się jak bateria odmówiła posłuszeństwa. 


Lifting

Pewnego wieczoru naszła mnie potrzeba liftingu podkładki pod kubek. W dwa wieczory powstał skoczny przyjaciel Kubusia Puchatka, Tygrysek. Dodam że to mój pierwszy Tygrysek. Już wyprany i usztywniony. Czeka na prasowanie i oprawę. Rezultat niebawem.


piątek, 4 października 2013

Już świątecznie?

Cóż. Wena była. Powstało kilka hafcików na kartki. Montować z papierami będę wtedy jak mnie najdzie. Razem z wytworami zeszłorocznymi tworzą niezłą kolekcję.












I jeszcze pchnięta o parę krzyżyków do przodu maska.