niedziela, 22 czerwca 2014

na bieżąco

Po raz kolejny porzuciłam miśki. Ale teraz ze względów braku niteczek. Zamówienie złożone oczekuje na realizacje. Wróciłam za to do jesieni. Jakoś tak szybko mi poszło. Zostało jeszcze kilka małych wypełnień. Czasem fajnie jest coś porzucić żeby potem z chęcią do tego wrócić.
Było:
i urosło:


5 komentarzy: