Przedstawiam Wam, Józka, Maryśkę i Juniora. Na początku stwierdziłam, że powstanie tylko jeden egzemplarz, bo długo się robi jak na takie maleństwo. Ale efekt końcowy jest tak satysfakcjonujący, że chyba skuszę się na jeszcze.
Hafcik jest prześliczny! Przeważnie takie maleństwa wbrew pozorom zajmują sporo czasu, ale efekt jest wart długiego haftowania :-) Dziękuję za odwiedziny na blogu, serdecznie pozdrawiam :-)
Urocze maleństwo :)
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię, że na jednym nie poprzestaniesz, bo wzór jest naprawdę śliczny :-)
OdpowiedzUsuńKuś się kuś, bo wyszło przesłodko! :)))
OdpowiedzUsuńHafcik jest prześliczny! Przeważnie takie maleństwa wbrew pozorom zajmują sporo czasu, ale efekt jest wart długiego haftowania :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu, serdecznie pozdrawiam :-)
Uroczy hafcik :)
OdpowiedzUsuńurocze :-)
OdpowiedzUsuń