Jak bliźniaczki to dwie metryczki. Najlepiej, żeby były podobne, bo się dziewczyny pozabijają, hehe.
Jedną już zrobiłam i szukałam czegoś w temacie wróżek, elfinek. Internet pełen wzorów a ja sie zdecydować nie potrafiłam . Ostatecznie wzór ten sam co dla siostry, tylko że odbicie lustrzane. I poszalałam z kolorami. Aż sama jestem ciekawa końca.
czwartek, 29 września 2016
wtorek, 27 września 2016
Dalej w temacie
Dalej w temacie ale coś większego. Przerzuciłam wzór dedykowany kanwie na plastik. Ogólnie ujdzie, tylko rys twarzy się nie dało zrobić tak jak narysowali. W związku z tym anielica ma niewyraźną mimikę. A powiem to: brzydka jest :)
W zamierzeniu będzie zawieszką.
W zamierzeniu będzie zawieszką.
środa, 21 września 2016
Tak mi się spodobało....
... że ciągle powstają nowe. Są malutkie szybko się je robi i dużo frajdy mi sprawiają.
Kwiatek z poprzedniej notki już zmienił właściciela. ;)
Przypomniało mi się jeszcze, że mam stolik nocny metalowy (seseseee). Nie taki duży jak lodówka, aleeee miejsca trochę jest ....
Kwiatek z poprzedniej notki już zmienił właściciela. ;)
Przypomniało mi się jeszcze, że mam stolik nocny metalowy (seseseee). Nie taki duży jak lodówka, aleeee miejsca trochę jest ....
sobota, 17 września 2016
Wakacyjna wymianka u Judyty
Jednak leniwa jestem. Ciężko było mi się zmobilizować ze spakowaniem paczuszki do mojej pary - Marty.
W kopercie znalazło się coś związanego z wakacjami (tutaj muszelki i morskie kamyczki); były przydasie, breloczek, konik morski (jako magnesik), coś żółtego (koperty i żółty kwiatuszek), herbatki, kawusie, coś słodkiego i karteczka z pozdrowieniami.
W kopercie znalazło się coś związanego z wakacjami (tutaj muszelki i morskie kamyczki); były przydasie, breloczek, konik morski (jako magnesik), coś żółtego (koperty i żółty kwiatuszek), herbatki, kawusie, coś słodkiego i karteczka z pozdrowieniami.
piątek, 16 września 2016
Szaleństwo
Lodówkowe szaleństwo. Z mikrusków zrobiłam magnesiki.
Kupiłam wreszcie taśmę magnesową w PaperConcept. Jest wyśmienita.
I lodówa nabrała nowego blasku :P
Kupiłam wreszcie taśmę magnesową w PaperConcept. Jest wyśmienita.
I lodówa nabrała nowego blasku :P
środa, 14 września 2016
Resztki
Idąc za przykładem Pieguchy, spróbowałam wykorzystać ekonomicznie resztki z innego projektu. Zostały mi ścinki z kanwy plastikowej z testowania. Udało się wymajstrować już pokazywanego wcześniej konika morskiego, ale jeszcze jest biedrona, kwiatek i japonek. W toku jeszcze papużka i jeszcze ścinek na jakiś mały motyw zostanie.
Następnym razem, będę dokładnie liczyć, to zostanie więcej.
Następnym razem, będę dokładnie liczyć, to zostanie więcej.
wtorek, 6 września 2016
Testowanie z Kokardką
Pamiętacie jeszcze testowanie z Kokardką ptaszków na plastikowej kanwie?
U mnie odcinek kolejny. Przez różne inne okazje mam tyły z plastikową kanwą.
Ale już się poprawiam. Ostatnie dwa ptaszki z zestawu.
Plecki podkleiłam pianką zakupioną w Biedrze. Zamówiłam już i oczekuje na taśmę z powłoką magnetyczną. Będą magnesiki.
(zapytałam raz w sklepie budowlanym o taką taśmę - miny pracowników bezcenne - "taaśśma? chyba myli pani z farbą ")
Spostrzeżenia:
+ zostało dużo nici
+ zostały ścinki kanwy plastikowej, które to można jeszcze wykorzystać. (patrz konik; uda się zrobić jeszcze ze dwa takie koniki)
+ jak się pomylisz i trzeba pruć, to nie zostaje ślad, że coś kombinowałaś ;) w przypadku tkaniny, w tym miejscu materiał staje się lużny.
- złamała mi się igła. Ale to nie ta oryginalna z zestawu. Podczas pierwszego ptaszka zamieniłam ją na mniejszą z własnych zasobów.
- ogromny minus za schemat z konturami; dla mnie zupełnie niewidoczny. Linie konturowe w dużej mierze pokrywały się z liniami kratek. Może jakby były innym kolorem, ewentualnie schemat musiałby być pozbawiony siatki.
Przy robieniu konturów korzystałam z kolorowej ilustracji przedstawiającej cały zestaw.
Ogólnie po testowaniu jestem pozytywnie nastawiona do plastikowej kanwy. W planach mam świąteczne bożononarodzeniowe dyndałki. W tym celu powstaje już lista zakupowa. Chyba, że Kokardka wymyśli coś fajnego. Polecam się.
U mnie odcinek kolejny. Przez różne inne okazje mam tyły z plastikową kanwą.
Ale już się poprawiam. Ostatnie dwa ptaszki z zestawu.
I wszystkie razem.
Plecki podkleiłam pianką zakupioną w Biedrze. Zamówiłam już i oczekuje na taśmę z powłoką magnetyczną. Będą magnesiki.
(zapytałam raz w sklepie budowlanym o taką taśmę - miny pracowników bezcenne - "taaśśma? chyba myli pani z farbą ")
+ zostało dużo nici
+ zostały ścinki kanwy plastikowej, które to można jeszcze wykorzystać. (patrz konik; uda się zrobić jeszcze ze dwa takie koniki)
+ jak się pomylisz i trzeba pruć, to nie zostaje ślad, że coś kombinowałaś ;) w przypadku tkaniny, w tym miejscu materiał staje się lużny.
- złamała mi się igła. Ale to nie ta oryginalna z zestawu. Podczas pierwszego ptaszka zamieniłam ją na mniejszą z własnych zasobów.
- ogromny minus za schemat z konturami; dla mnie zupełnie niewidoczny. Linie konturowe w dużej mierze pokrywały się z liniami kratek. Może jakby były innym kolorem, ewentualnie schemat musiałby być pozbawiony siatki.
Przy robieniu konturów korzystałam z kolorowej ilustracji przedstawiającej cały zestaw.
Ogólnie po testowaniu jestem pozytywnie nastawiona do plastikowej kanwy. W planach mam świąteczne bożononarodzeniowe dyndałki. W tym celu powstaje już lista zakupowa. Chyba, że Kokardka wymyśli coś fajnego. Polecam się.
Subskrybuj:
Posty (Atom)