wtorek, 5 czerwca 2018

M&M

Na ślub Marcina i Marzenki zgłosiłam się na ochotnika fotografa. Ślub bardzo skromny bez udziału fotografa zawodowca. Pomyślałam sobie jak można nie mieć zdjęć z tak ważnego dnia w życiu. Jako samozwańczy rodzinny fotograf zastrzegłam jednak, że nie daje gwarancji na fachowość usługi ;)

Z tej też okazji powstała karta. Nie mogłam jej tu wcześniej pokazać, bo nóż widelec nie byłaby niespodzianką. Kartka "z wkładką" od kolegów z pracy. Jako, że termin mocno urlopowy a i ktoś pracować musi, stanowiłam jednoosobową delegację.






A tu bukiet zrobiony przez Marzenkę samodzielnie z foamiranu. Na żywo wygląda jeszcze lepiej. Jakbym nie wiedziała to dałabym się nabrać.



7 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Taka miękka pianka z której scrapowiczki robią np kwiatki

      Usuń
  2. Rzeczywiśie bukiecik jak żywy. Fajna karteczka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się że wszystko jest w tej samej kolorystyce - karteczka jak zawsze fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W turkusie Pani Młoda miała trampki, makijaż paznokcie i kolczyki. Młody-krawat. Wszelkie winietki, zaproszenia dyndadełka na alkohol i inne dodatki, były handmade w turkusie. Koncepcja super.

      Usuń
    2. W związku z tym, że wiedziałam o koncepcji kolorystycznej to karteczkę też wkomponowałam w ten zamysł. No i pytałam kiedyś czy chcą tradycyjną czy z jajem. Życzenia też były z żartem

      Usuń