Zasmakowałam w koralikach. Kupiłam w zeszłym tygodniu na próbę 10 żeberek drucika pamięciowego i wygrzebałam z zapasów robótkowych koraliki niewiadomego pochodzenia. Kolor też nie był za ciekawy. Spróbowałam... i nie rozstaje się z tą branzoletką. Zakup większej ilości koralików dokonany. Pokaże jak przybędą.
A teraz pokazuje co wyszło z nawijania.
A i metryczka trafiła już do Oliwki i została powieszona na ścianie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz