czwartek, 21 maja 2015

Padam

Ja się pytam, kto powiedział, że urządzanie to taka przyjemna sprawa? Już wymiękam. Już nie chce.
Prace posuwają się z dnia na dzień - wizualnie widać postępy.
Wybór w sklepach jest ogromny ale to cena odgrywa zasadniczą rolę.
Wedle kosztorysu i założeń kredytowych jesteśmy na plus.

Ale wbrew pozorom nie jest tak pięknie. Jak już sobie coś upatrzysz to cena powala, albo jakość, albo realizacja się przeciąga.

Na teraz:
- przerabiamy gniazdka- powiększamy ilość punków. Kto to widział, żeby przy tv było jedno podwójne. Jak jest możliwość to ja nie mam zamiaru użerać się z walającymi się pod podłodze przedłużaczami. Ciężka sprawa bo ściany żelbetonowe są.
- przerabiamy włączniki- tzn w tych obecnych puszkach jest za dużo kabli i za mało miejsca żeby wcisnąć moduły sterujące.

- pomniejszamy otwory drzwiowe, bo za duże są do drzwi, które zamówiliśmy
- przerabiamy wode w wc i łazience. Miejsce w wc przeznaczone na umywalkę jest w takiej fajnej wnęce, akurat do zabudowania na fajną szafę. Dlatego będzie ostatecznie po drugiej stronie ściany.
A woda w łazience do przeróbki tylko dlatego że zamieniamy strony umywalki i kibelka. Tu będzie mniejsze zło bo tylko wężyki.
- kaloryfer w kuchni i sypialni przełożony; teraz jest tak jak ma być.

Zamówiliśmy już:rolety,drzwi, panele, płytki. Gość na pomiar kuchni też już umówiony.
Nie jest źle,

Teraz na tapecie sprawa wanny. Obi wystawiło nas do wiatru. Po przeczytaniu forów i narzekań na wanny akrylowe nie wiem co mamy zrobić. Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?

7 komentarzy:

  1. Remonty to nie bajka...siły życze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dasz radę! Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. przeżyłam już 3 generalne remonty... i powiem tak... zabije się jak się pojawi konieczność kolejnego! ;-D
    nigdy w życiu nie byłam tak zmęczona i zdewastowana fizycznie...

    łączę się w bólu,
    ale jak już ochłoniecie i odpoczniecie... będziecie pękać z dumy! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie zazdroszczę Ci tych remontów, to nic przyjemnego, trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wanna akrylowa? czemu narzekania? Jesli decydujesz sie już na akryl musisz umiec z nim postepować... nie wolno myć proszkiem, mleczkie, tylko zelami ew. woda z octem i sytryna, nie mozna kapac w takiej wannie zwierzat z "pazurkami" wtedy trzeba miec grube specjalne maty:) łatwo taki materiała zaryzowac ale raz na 3 lata jesli juz sie zdarza zaryswania mozna zrobic sobie renowacje plynnym akrylem. Jak upadnie ci cos ciezszego do wanny to moga sie pojawiac mikro obicia:) do takiej wanny podstawa to solidny stelaz! a wanna montowana musi byc juz na sam koniec poniewaz bardzo latwo ja uszkodzic papka kleju do plytek, cementem czy gipsem. Jesli nie jest to klopot by o nia dbac i ja "pielegnowac" to wtedy wanna akrylowa dlugo wam posluzy. I firma- nie made in china, nawet na zlecenie polskich producentow:) a remont-to poczatek a ty juz padasz? zbieraj sily:)))) jak bedziecie pod koniec wtedy mozesz zaczas sobie odpoczywac:))) super, że jednak idzie do przodu!

    OdpowiedzUsuń
  6. już na prostej jesteście bo decyzje podjęte, u mnie zawsze męża było najtrudniej przekonać do moich pomysłów... teraz miałam remont na działce i jeszcze nie koniec, jakbyś chciała zajrzeć to zapraszam http://tworzychawogrodzie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam brodzik akrylowy i nie narzekam, jest super. Kochana ja swoje mieszkanie urządzałam przez 4 lata już w trakcie mieszkania w nim człowiek robił wszystko po pracy. Wy widze robicie od razu i super że macie taką możliwość. Teraz to Ci się wydaje straszne, bo wszystko na raz, ale jak już będzie zrobione, to zobaczysz.... będzie już tylko sama radość i duma :)

    OdpowiedzUsuń