Wzór tak mi sie spodobał że chcę jeszcze i jeszcze. Robię do utraty tchu :) chyba jedyny taki wzór. Pytałam was co z tymi bombkami dalej. Odpowiedzi były różne. Zrobiłam z nich dyndadełka. Takie pierwsze, więc i jakość nie zadawala. Zaczęłam od różowej. Zszywałam nicią bezbarwną, taką żyłkową, ciągle się plątała. A to tego kanwa zaczęłą się strzępić.Macie jakiś sposób na niestrzępienie? Zielona i czerwona jest sklejona magicznym klejem :) I chyba bardziej mi się podoba. Z tylnej strony niebieski filc. Wstążeczka srebrna ze świątecznym napisem z zeszłorocznej wiosennej wyprzedaży w lidlu :P
a w weekend planuje coś nowego. Od dawna mam chęci. Raz nie było kasy, raz nie było komu, raz nie wiedziałam jak. Teraz wyoglądane instruktarze, zgłosiła się chętna i jest zapotrzebowanie.
No i kasa na przyjemności się znalazła i materiały już przyszły.
Otóż zamierzam wyprodukować własnymi ręcami spódniczkę tutu. Chrześnica, ma 3 latka, jest na etapie TYLKO i wyłącznie sukienek i spódniczek, bo przedszkolny "Altul lubi" :) Będzie w sam raz na przedszkolne okazje i nie tylko. A co z tego wyjdzie to pokażę niebawem.