Kukuryku na patyku. Raczej an poduszkę.
Kolory lepsze, bo zmieniłam tryb w ustawieniach i nie jest już tak blado. :)
Od ostatniego pokazunku, musiałam cały placek wypruć. Rzadko mi sie to zdarza. A jednak.
Urosło przez weekend, XXX troszkę na leżaczku, ale zawiewało i nie wiedziałam co mam trzymać. Robótke czy odlatujący wzór.
A wzór skserowany, posklejany, nie lubie przechodzić między kartkami i majatać stronami, bo się gubię. Na takim ksero można również pomazać pisakami co już zrobione.
czwartek, 30 lipca 2015
wtorek, 28 lipca 2015
Wszędzie kartony
Wszędzie jakieś rzeczy na które nie ma jeszcze pomysłu gdzie upchnąć.
Pokój Juniora. Obecna skałdownica.
Przedpokój od strony pokoju Juniora. Kosze przeprowadzą się do składziku zwanego garderobą. Tylko rzeczy ze składziku muszą przeprowadzić się do piwnicy, a tam.... A tam regały czekają na przymocowanie do ściany. Problem polega na tym, że trzeba zrobić dziurę w betonie na wkręta. Tylko, że nie ma źródła prądu. Myślimy co z tym zrobić.
No więc w miejscu koszy ostatecznie na całej długości ma być płytka szafa na zapasy jedzeniowe. Np puszki, słoiki, butelki itp itd.
Z tej strony jest też zielona łazienka.
W zielonej łazience jest ... bajzel. Bo nie ma miejsca, żeby kosmetyki częstego użytkowania gdzies położyć. Nie ma jeszcze drzwi pod umywalką i wszystko na wierchu :/
A to pierwsze ( na swoim) pranie na powietrzu. Zapomniałam już jak pachnie pranie z zewnątrz.
To na tyle. Salon nie nadaje się pod pokazania. Wszędzie coś się wala.
Jak ogarnę to pokażę.
Pokój Juniora. Obecna skałdownica.
Przedpokój od strony pokoju Juniora. Kosze przeprowadzą się do składziku zwanego garderobą. Tylko rzeczy ze składziku muszą przeprowadzić się do piwnicy, a tam.... A tam regały czekają na przymocowanie do ściany. Problem polega na tym, że trzeba zrobić dziurę w betonie na wkręta. Tylko, że nie ma źródła prądu. Myślimy co z tym zrobić.
No więc w miejscu koszy ostatecznie na całej długości ma być płytka szafa na zapasy jedzeniowe. Np puszki, słoiki, butelki itp itd.
Z tej strony jest też zielona łazienka.
W zielonej łazience jest ... bajzel. Bo nie ma miejsca, żeby kosmetyki częstego użytkowania gdzies położyć. Nie ma jeszcze drzwi pod umywalką i wszystko na wierchu :/
A to pierwsze ( na swoim) pranie na powietrzu. Zapomniałam już jak pachnie pranie z zewnątrz.
To na tyle. Salon nie nadaje się pod pokazania. Wszędzie coś się wala.
Jak ogarnę to pokażę.
poniedziałek, 27 lipca 2015
Sypialnia
Pokaż kotku co masz w środku :)
Sypialnia. Zielona. Trochę odgracona. Rowery mobilne przeniosą się do komórki. Może nabędę jakąś szafkę nocną.
W oknach kiedyś będą rolety dzień-noc. Coby móc przeparadować np na golasa po pokoju. :) Nad oświetleniem pracuje. Tzn mam upatrzone tylko jeszcze dopytuje co i jak.
Sypialnia. Zielona. Trochę odgracona. Rowery mobilne przeniosą się do komórki. Może nabędę jakąś szafkę nocną.
W oknach kiedyś będą rolety dzień-noc. Coby móc przeparadować np na golasa po pokoju. :) Nad oświetleniem pracuje. Tzn mam upatrzone tylko jeszcze dopytuje co i jak.
sobota, 25 lipca 2015
Upolowałam
Udało mi się kiedyś upolować. Uwielbiam takie super polowania. Kosz utwardzony. Na początku nie wiedziałam do czego może się przydać ale okazja cenowa była to kupiłam. Teraz służy jako mały brudownik na bieliznę w łazience, bo nie ma. Denerwowały mnie majty i skarpety na podłodze.
Cena - uwaga- 15zł.
Cena - uwaga- 15zł.
piątek, 24 lipca 2015
Powoli wracam
Powoli wracam do twórczości. Choć wszystko leży gdzieś. Nie do końca wiadomo gdzie. Podłoga do rozkładania przydasi duża :)
Kartka okazyjna. Na drugie urodziny Zosi. Tym razem nie było czasu na krzyżyki. Ale chyba małe dziewczynki lubią Myszkę Miki.
Papierki z biedronki. Naklejki chyba też - utwardzone dodatkową tekturką przyklejone na taśmie piankowej, więc odstają.
Kartka okazyjna. Na drugie urodziny Zosi. Tym razem nie było czasu na krzyżyki. Ale chyba małe dziewczynki lubią Myszkę Miki.
Papierki z biedronki. Naklejki chyba też - utwardzone dodatkową tekturką przyklejone na taśmie piankowej, więc odstają.
wtorek, 21 lipca 2015
***
Uważam, że nowy adres jest już gotowy do rozpowszechniania. Pomieszkuje już od dwóch tygodni i staram się zmieniać wszędzie, gdzie możliwe adresy korespondencyjne. Zatem teraz kieruje się do was. Jeśli któraś chce zaktualizować swoją bazę :P proszę o kontakt mejlowy. Wyślę mejlem, bo przecież nie będę tak ofen udostepniać :P
poniedziałek, 20 lipca 2015
Koguty
Udało mi się zasiąść na chwilę do kogutów.
Na nieszczęście chwila upojenia nie trwała długo, bo pomyliłam kolory i różowy placek w piórach poszedł do wyprucia. Rzadko mi się zdarza taka wpadka.
Ale kolory mnie zachwycają. Pójdzie prędziutko. Zdjęcia na szybko telefonem więc i kolory do bani. Jakoś my się z aparatem w telefonie nie lubimy.
Przywiozłam badyla ze starego mieszkania. W kilka dni puścił chyba ze 4 nowe listki. Biedulek cierpiał od lat na chroniczny brak słońca. Teraz ma jak w raju. Może i storczyk polubi nowe miejsce.
Do ekipy dołączyła wczoraj dracena. Skusiłam się w netto. Promocja była.
Na nieszczęście chwila upojenia nie trwała długo, bo pomyliłam kolory i różowy placek w piórach poszedł do wyprucia. Rzadko mi się zdarza taka wpadka.
Ale kolory mnie zachwycają. Pójdzie prędziutko. Zdjęcia na szybko telefonem więc i kolory do bani. Jakoś my się z aparatem w telefonie nie lubimy.
Przywiozłam badyla ze starego mieszkania. W kilka dni puścił chyba ze 4 nowe listki. Biedulek cierpiał od lat na chroniczny brak słońca. Teraz ma jak w raju. Może i storczyk polubi nowe miejsce.
Do ekipy dołączyła wczoraj dracena. Skusiłam się w netto. Promocja była.
środa, 15 lipca 2015
Końcówka
Już prawie końcóweczka przeprowadzki.Potem tylko ciągłe wykańczanie. Się też :P
Prawie wszystko przeniesione. Część już wypakowana z kartonów. Internet + tv zamówione. Zaginął dysk ze zdjęciami - pewnie będzie w ostatnim kartonie :) Nowych fot nie zrobię póki nie ogarnę rozgardiaszu. Mieszkamy od soboty. Próbujemy coś ugotować, ale działa jeden garnek :)
Z bieżących obserwacji, początków wypróbowywania i mieszkania:
- sąsiedzi nie czytają regulaminów prac remontowych i ogólnego mieszkania na osiedlu; po drugie łamią zakazy postoju w alejkach między budynkami
- wanna tych samych wymiarów co na poprzednim lokum, okazała się być mniejsza i nieźle musimy sie "poskładać" żeby się umyć
- rolety wykonane super - czekamy na moskitiery;
- meble z pokoju dziennego z poprzedniego mieszkania nijak pasują do nowej przestrzeni. Część stoi w wiatrołapie, część w holu (narazie przejściowo- potem przy szafach zabudowanych - chyba sprzedamy)
Na bieżąco zmieniają się założenia dekoracyjno-wykończeniowe.
No i przede wszystkim czekamy na kupca na poprzednie mieszkanie. Było kilku chętnych, ale zdecydowali się na coś innego. Wielki problem dla potencjalnych klientów stanowi brak balkonu. Fakt też czasem tęskniłam za balkonem, ale wszechobecne gołębie i sąsiedzi rzucający niedopałki papierosów powodują, że wieszanie prania jest i tak niemożliwe.
Pozdrawiam serdecznie. ahaaa ciągle was podglądam w przerwach w pracy :)
Prawie wszystko przeniesione. Część już wypakowana z kartonów. Internet + tv zamówione. Zaginął dysk ze zdjęciami - pewnie będzie w ostatnim kartonie :) Nowych fot nie zrobię póki nie ogarnę rozgardiaszu. Mieszkamy od soboty. Próbujemy coś ugotować, ale działa jeden garnek :)
Z bieżących obserwacji, początków wypróbowywania i mieszkania:
- sąsiedzi nie czytają regulaminów prac remontowych i ogólnego mieszkania na osiedlu; po drugie łamią zakazy postoju w alejkach między budynkami
- wanna tych samych wymiarów co na poprzednim lokum, okazała się być mniejsza i nieźle musimy sie "poskładać" żeby się umyć
- rolety wykonane super - czekamy na moskitiery;
- meble z pokoju dziennego z poprzedniego mieszkania nijak pasują do nowej przestrzeni. Część stoi w wiatrołapie, część w holu (narazie przejściowo- potem przy szafach zabudowanych - chyba sprzedamy)
Na bieżąco zmieniają się założenia dekoracyjno-wykończeniowe.
- opcja firanek została zmieniona na opcję roletek "dzień noc". Koszt myślę, że wyjdzie podobny. Ja nie jestem przekonana do bytności firan, zwłaszcza przy oknach tarasowych. Byłoby przytulniej ale ograniczyłoby przestrzeń (tak myślę), a trzeba się odciąć od ciekawskich spojrzeń, bo ludzie krążą żeby sobie popodglądać, ale żeby słoneczko zostało.
- osłonięcie okna w kuchni nadal jest pod znakiem zapytania. Firanki odpadają, z wiadomych względów, (po drugie- szafki górne zahaczałyby o mocowanie firan); pomyślałam o zazdrostkach - ale jak na razie nie mam kiedy jechać do sklepu po pręty; opcjonalnie jeszcze mogą być te roletki co przy tarasowych
- pokój mały biały - przeznaczony dla potencjalnego Juniora pełni funkcję składowiska kartonów, nie mamy na niego pomysłu, wiemy tylko jak chcemy zagospodarować wnękę przy drzwiach.
No i przede wszystkim czekamy na kupca na poprzednie mieszkanie. Było kilku chętnych, ale zdecydowali się na coś innego. Wielki problem dla potencjalnych klientów stanowi brak balkonu. Fakt też czasem tęskniłam za balkonem, ale wszechobecne gołębie i sąsiedzi rzucający niedopałki papierosów powodują, że wieszanie prania jest i tak niemożliwe.
Pozdrawiam serdecznie. ahaaa ciągle was podglądam w przerwach w pracy :)
piątek, 3 lipca 2015
ta dam!
oto ci ona. Moja kuchnia. Jeszcze pusta :)
Jak nie byłam przekonana do koloru na wzorniku, tak mi się teraz bardzo podoba. Nie jest oklepana i tonuje resztę kolorowych pomieszczeń.
Jak nie byłam przekonana do koloru na wzorniku, tak mi się teraz bardzo podoba. Nie jest oklepana i tonuje resztę kolorowych pomieszczeń.
Subskrybuj:
Posty (Atom)