Nie mogłam się nie zapisać do udziału we wspólnym haftowaniu kolorowych papużek.
Już kiedyś u Zimnej krzyżykowałyśmy kolorowe ptaszki.
Będziemy się publikować co środy, ale coś mi się zdaje, że to będzie serial krótkoodcinkowy :P
Przepraszam za wymiętoszoną tkaninę. Chciałam cyknąć zdjęcie bez linii pomocniczych i na szybko przeprowadziłam szybkie pranko.
AIDA 16ct
Kolorków piórek na razie nie pokażę. Będą troszkę odbiegać od założeń.
Z tą aidą się chyba nie polubimy, bo jest miękka.
środa, 29 marca 2017
piątek, 24 marca 2017
Zajc odc.2
Będzie jeszcze jedna odsłona. Miałam pokazać już skończonego królisia na patyku, ale chyba byście nie doczekały. Wpadły mi po drodze dwa SALe i może na samą Wielkanoc zdążę z tym zającem.
poniedziałek, 20 marca 2017
Zajc
Kicajec na patyku. Takie były zamierzenia na początku. A jak skończy to się jeszcze okaże.
Wzór z kokardki chyba ubiegłoroczny.Udało mi się kupić na stronie wydawnictwa archiwalne wydania specjalne świąteczne. Więc teraz będę hafcić na plastiku. Mam jeszcze zimowe sówki i okienka, które mi się podobały, a przegapiłam gazetkę.
Wzór z kokardki chyba ubiegłoroczny.Udało mi się kupić na stronie wydawnictwa archiwalne wydania specjalne świąteczne. Więc teraz będę hafcić na plastiku. Mam jeszcze zimowe sówki i okienka, które mi się podobały, a przegapiłam gazetkę.
sobota, 18 marca 2017
Misiowa zakładka
Misiek trafił na zakładkę. Dość nietypowy kształt i wielkość. Ale mnie się podoba. Mam w swoich zasobach dwie duże książki, które czekają na wertowanie. Będzie jak znalazł.
I plecki w fakturze kanwy. Czekają na jakąś mądrą sentencję. 💬
środa, 15 marca 2017
Fizzy Moon #2
Fizzy #2 już gotowy. Ten delikwent już dawno czekał na stercie do zrobienia. To poniekąd takie moje odzwierciedlenie. Czekoladki nigdy nie odmówię 💗
Następnym razem spróbuje dwóch nitek, bo jak widzicie kropy przebijają przez Miśka.
Następnym razem spróbuje dwóch nitek, bo jak widzicie kropy przebijają przez Miśka.
niedziela, 12 marca 2017
Inspiracja Pani Komody
Pozazdrościłam. I mam. Ale nie tego chciałam i nie tego się spodziewałam. Chodził za mną fiolet albo brąz.
Mowa o kolorowych atramentach do piór. Pióro wieczne? Ja mówię 'na naboje'. Bo wieczne to z takim chińskim na pompkę mi się kojarzy.
Używam pióra dość często. Jedyny mankament to, że jest ryzyko zamoczenia i zamazania tekstu napisanego piórem na atrament.
A pozazdrościłam Pani Komodzie. Zresztą to ja Komodzie zazdraszczam wielu rzeczy. ;)
Zaryzykowałam w zieleń. Myślałam, że będzie butelkowy, a jest taki radosny wiosenny ;) I faktycznie jest mniej atramentu niż w standardowym niebieskim/ czarnym naboju.
Nowy kolor nowe pióro. Mam już jedno piórko firmy Tetis i jestem zadowolona.
Pani Komodo! Jak chcesz mogę ci zostawić jedną sztukę do wypróbowania. Wymienimy się przy jakiejś okazji :)
Mowa o kolorowych atramentach do piór. Pióro wieczne? Ja mówię 'na naboje'. Bo wieczne to z takim chińskim na pompkę mi się kojarzy.
Używam pióra dość często. Jedyny mankament to, że jest ryzyko zamoczenia i zamazania tekstu napisanego piórem na atrament.
A pozazdrościłam Pani Komodzie. Zresztą to ja Komodzie zazdraszczam wielu rzeczy. ;)
Zaryzykowałam w zieleń. Myślałam, że będzie butelkowy, a jest taki radosny wiosenny ;) I faktycznie jest mniej atramentu niż w standardowym niebieskim/ czarnym naboju.
Nowy kolor nowe pióro. Mam już jedno piórko firmy Tetis i jestem zadowolona.
Pani Komodo! Jak chcesz mogę ci zostawić jedną sztukę do wypróbowania. Wymienimy się przy jakiejś okazji :)
piątek, 10 marca 2017
Mała zmiana
Na wiosnę ubiegłego roku bawiłam się z metamorfozami skrzynek owocowych. Pamiętacie? TU przypomnienie.
Przez całe lato skrzynki pomieszkiwały na tarasie. Głównie ochraniały zioła przed wiatrem.
Po sezonie, na zimę wsadziłam skrzynki do domu. Jedna przechowywała książki, a druga przydasie robótkowe.
Któregoś razu przy przeglądaniu pinteresta mnie olśniło. I tak powstała ta metamorfoza metamorfozy ;)
Przekręciłam tylko kółka z dłuższego na krótszy bok.
I oto jest. Regalik na książki. Mobilny ;) W poziomie książki były mało dostępne. A tak jest, i porządek ( mam nadzieję, że na dłużej się utrzyma) i można coś położyć od góry.
Ogólnie książek mam całe mnóstwo. To jest część na teraz. Lidlowe kucharskie, po które sięgam w celach inspiracyjnych i "nowości" jeszcze nie przeczytane.
Dekoracja górna będzie wymienna.
Kupiłam wczoraj w lidlu bukszpan w doniczce. Mam jakieś skrzywienie, jeśli chodzi o rośliny zielone (bardziej rajcują mnie te które nie mają kolorowych kwiatostanów). Ale nie o tym chciałam.
I otóż dziwnie pachnie. Tak jakoś specyficznie. Jak wchodzę do pokoju to mam wrażenie, że jakiś gaz albo benzyna. Czy wasz też tak zionie i to jest standardowy zapach bukszpanów czy mój jest jakiś dziwny?
Przez całe lato skrzynki pomieszkiwały na tarasie. Głównie ochraniały zioła przed wiatrem.
Po sezonie, na zimę wsadziłam skrzynki do domu. Jedna przechowywała książki, a druga przydasie robótkowe.
Któregoś razu przy przeglądaniu pinteresta mnie olśniło. I tak powstała ta metamorfoza metamorfozy ;)
Przekręciłam tylko kółka z dłuższego na krótszy bok.
I oto jest. Regalik na książki. Mobilny ;) W poziomie książki były mało dostępne. A tak jest, i porządek ( mam nadzieję, że na dłużej się utrzyma) i można coś położyć od góry.
Ogólnie książek mam całe mnóstwo. To jest część na teraz. Lidlowe kucharskie, po które sięgam w celach inspiracyjnych i "nowości" jeszcze nie przeczytane.
Dekoracja górna będzie wymienna.
Kupiłam wczoraj w lidlu bukszpan w doniczce. Mam jakieś skrzywienie, jeśli chodzi o rośliny zielone (bardziej rajcują mnie te które nie mają kolorowych kwiatostanów). Ale nie o tym chciałam.
I otóż dziwnie pachnie. Tak jakoś specyficznie. Jak wchodzę do pokoju to mam wrażenie, że jakiś gaz albo benzyna. Czy wasz też tak zionie i to jest standardowy zapach bukszpanów czy mój jest jakiś dziwny?
wtorek, 7 marca 2017
Kolejny pierwszy raz
To już 'pierwszy raz' któryś z kolei. Ale pierwszy 'pierwszy raz' z kanwą 20ct. Testowanie uważam za otwarte. Na 'pierwszy raz' poszła beżowa w kropy. Testowanie uważam za udane. Ale jeszcze trwa. Zdecydowałam na jedną nitkę. Dwie, ładniej by pokryły, ale nie wiem czy nie byłoby za grubo i nie wiem czy nie byłoby trudności w przewlekaniu.
Na razie nie pokażę co to będzie, ale pewnie wasze sprawne oko wszystko wyłapie.
W głowie pełno pomysłów, ale brak czasu i kontuzja plecków skutecznie mi nie pozwalają przelać to co w głowie na fizyczne stworki -potworki. ;)
Na razie nie pokażę co to będzie, ale pewnie wasze sprawne oko wszystko wyłapie.
W głowie pełno pomysłów, ale brak czasu i kontuzja plecków skutecznie mi nie pozwalają przelać to co w głowie na fizyczne stworki -potworki. ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)