Udało sie w ostatniej chwili zapisać na cukieraski u Agnieszki. W okresie przedświątecznym (jakby tego nie nazwać ciągle jest jakiś okres przedświąteczny ) jak znalazł.
Może ktoś jeszcze zdąży. Zapraszam.
wtorek, 29 września 2015
niedziela, 27 września 2015
Blogowe zabawy wymiankowe
Obecnie pracuję nad dwoma wymiankami. Ze względów regulaminowych nic nie mogę pokazać. Ale dla zachęty "druga strona medalu".
piątek, 25 września 2015
Oprawa
Oprawa małych ramkotamborków nabrala mocy urzędowej. Niestety zdjęcia w fatalnym oświetleniu. I niestety zachowały się tylko na okrągło.
Inspiracja zaciągnięta od Pieguchy - ale jakość wykonania nie do porównania :)
I w towarzystwie
Inspiracja zaciągnięta od Pieguchy - ale jakość wykonania nie do porównania :)
I w towarzystwie
środa, 23 września 2015
Miała baba koguta
Robi się. Pierdzielnęłam się o jednego krzyżyka. I nawet wiem, w którym miejscu. Ale za dużo zrobiłam. Nie będę pruć pół poduszki dla jednego x. Już nawet znalazłam sposób żeby wyjść z opresji. Muszę tylko pamiętać żeby robić wszystko symetrycznie względem góry. Bo jakby nie było pierdzielnęłam się na środku w środeczku. A że ide od prawa do lewa....
Dlatego miałam przestój, bo mnie drażniła ta nieścisłość.
Dlatego miałam przestój, bo mnie drażniła ta nieścisłość.
wtorek, 22 września 2015
Tamborki
W ramach zakupów w Coricamo w których skusiłam sie na sówki z RTO kupiłam również na próbę ramkotamborki.
Z myślą o wróżkach, ale ostatecznie wróżki trafią na jakieś mniejsze projekty bo na za małych kawałkach je zrobiłam i za małe na tamborki są.
Próbnie w okrągły włożyłam kukającego misia. Próbnie - zostanie na zawsze- bo mi się spodobał. Muszę tylko podejrzeć u Pieguchy jak ładnie zamknąć tył obrazka żeby nie dyndało i nie sterczało.
Mam jeszcze ramkę kwadratową, wsadziłam w nią kaczuszkę Suzzy. Zdjęcia następnym razem jak już tyły zrobię.
Ogólnie tamborki na plus. Choć jednak chyba zostane przy tradycyjnych okrągłych.
Z myślą o wróżkach, ale ostatecznie wróżki trafią na jakieś mniejsze projekty bo na za małych kawałkach je zrobiłam i za małe na tamborki są.
Próbnie w okrągły włożyłam kukającego misia. Próbnie - zostanie na zawsze- bo mi się spodobał. Muszę tylko podejrzeć u Pieguchy jak ładnie zamknąć tył obrazka żeby nie dyndało i nie sterczało.
Mam jeszcze ramkę kwadratową, wsadziłam w nią kaczuszkę Suzzy. Zdjęcia następnym razem jak już tyły zrobię.
Ogólnie tamborki na plus. Choć jednak chyba zostane przy tradycyjnych okrągłych.
poniedziałek, 21 września 2015
Wyniki ikeowskiej rozdawajki
W związku tym, że było ogromu chętnych na katalog losowania nie było.
Chętne czyli Wredula i Dekupakinii poproszę o adresy do wysyłki.
Chętne czyli Wredula i Dekupakinii poproszę o adresy do wysyłki.
czwartek, 17 września 2015
Magiczne Candy
Piękne kolory jeszcze przed twórczością Bożonarodzeniową proponuje Magiczna Kartka.
Jeśli mi sie nie poszczęści to sobie kupie te małe cuda, szczególnie napisy życzeniowe i małe kartoniki.
Zachęcam choć już niewiele czasu na zapisy.
Powodzenia w losowaniu.
Jeśli mi sie nie poszczęści to sobie kupie te małe cuda, szczególnie napisy życzeniowe i małe kartoniki.
Zachęcam choć już niewiele czasu na zapisy.
Powodzenia w losowaniu.
środa, 16 września 2015
Róże x4
Wytestowałam 4. Na razie więcej nie będzie, bo zapas wzorów karteczkowych jest a za chwile ruszy sezon bożonarodzeniowy.
I chyba bardziej podobają mi się te cieniowane, chociaż więcej z nimi roboty.
I chyba bardziej podobają mi się te cieniowane, chociaż więcej z nimi roboty.
poniedziałek, 14 września 2015
Myszka Mini
Kolejna karteczka dla małej jubilatki. Była już podobna jakiś miesiąc temu. Naklejek z myszką
jeszcze troche zostało.
Jakby nie patrzyć zrobiona z półfabrykatów biedronkowych. Oprócz błyskotek, bo one z netto :P
Jakby nie patrzyć zrobiona z półfabrykatów biedronkowych. Oprócz błyskotek, bo one z netto :P
sobota, 12 września 2015
Różyczki
Skusiłam się na zakupy u Igiełki.
Padło na wzory różyczek i historii miłosnej.
Testuje obecnie kwiatki. Bo okazji na kartki nigdy dość. Jest już ich kilka. Marne zdjęcie bo telefonem.
Schematów jest chyba 9. Zrobiłam chyba 4. Wydaje mi się że mam już swój numer jeden.
Padło na wzory różyczek i historii miłosnej.
Testuje obecnie kwiatki. Bo okazji na kartki nigdy dość. Jest już ich kilka. Marne zdjęcie bo telefonem.
Schematów jest chyba 9. Zrobiłam chyba 4. Wydaje mi się że mam już swój numer jeden.
IKEA 2016 - komu katalog?
Przyłączam się do akcji Asi z bloga Asia Majstruje.
Do rozdania mam aż TRZY katalogi IKEA 2016. Zwędziłam z klamek pustych jeszcze mieszkań. :) Hie hie. A co mają zamoknąć jak komuś mogą się przydać.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mam tak blisko Ikeę i nigdy nie odczuwałam braku katalogu.
Zasada zabawy taka sama jak u Asi - osobę chętną na katalog proszę o pozostawienie pod tym postem komentarza z nazwą miejscowości do której katalog ma zostać wysłany. (tylko na terenie Polski).
Termin do 19.09.
Wylosuję 3! osoby w terminie możliwie najszybszym.
Powodzenia.
Do rozdania mam aż TRZY katalogi IKEA 2016. Zwędziłam z klamek pustych jeszcze mieszkań. :) Hie hie. A co mają zamoknąć jak komuś mogą się przydać.
Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, że mam tak blisko Ikeę i nigdy nie odczuwałam braku katalogu.
Zasada zabawy taka sama jak u Asi - osobę chętną na katalog proszę o pozostawienie pod tym postem komentarza z nazwą miejscowości do której katalog ma zostać wysłany. (tylko na terenie Polski).
Termin do 19.09.
Wylosuję 3! osoby w terminie możliwie najszybszym.
Powodzenia.
piątek, 11 września 2015
Nie zdążyłam
Miała być karteczka gratulacyjna z okazji pierwszej rocznicy ślubu. Ale długo nie mogłam się na nią zdecydować, a potem już nie zdążyłam. :( Poleciał tylko sms z życzeniami.
A hafcik myślę że jeszcze sie na coś przyda. Bardzo fajny w robieniu. Raz ciach ciach i już. Mnie zajął ze dwa dni w doskokach.
A hafcik myślę że jeszcze sie na coś przyda. Bardzo fajny w robieniu. Raz ciach ciach i już. Mnie zajął ze dwa dni w doskokach.
wtorek, 8 września 2015
Oświetlenie
Jesteśmy na etapie zamiany opraw żarówkowych na lampy.
Pierwszy udany zakup - bezproblemowy zakup to lampa kuchenna. Nadal jestem w niej zakochana :P
Wszystkie foty zapożyczone z allegro. Własne będą później jak juz wszystko będzie dyndać.
Potem było już tylko gorzej.
Aha, dodam, że wszystko zamawiałam przez internet,bo ceny sklepowe powalają na kolana.
No i jak to przez internet bywa ryzyk-fizyk.
Etap I pokój zielony i salon. Do salonu poleciała na zwrot, bo zasugerowałam sie zdjęciem a nie doczytałam opisu. Była wściekle złoto-żółta i nie pasowała mi do niczego. A przy montażu tej sypialnianej okazało się, że klosze są tak wąskie, że męskie dłonie ich nie ogarniają. Żarówki i klosze wręcałam ja :P
W zielonym.
Do zwrotu.
etap II przedpokój i wc i łazienka
Do przedpokoju zdecydowaliśmy sie na dwie podwójne tuby z żarówkami na GU10.
Lampy nie zawierały instrukcji - wszystko montowaliśmy na domysł. Nie chciały się zamontować - porysowany sufit w tym miejscu. Potem jak juz przyszły żarówki to nie dało się ich wkręcić. Okazało się, że jest za mocno przykręcona tuba do prowadnicy i nie da się przekręcić żarówki. Ehhh i wszystko od początku. Ile było przy tym k****
Żeby nie było tak pięknie to lampę do łazienki ostatecznie zamontowalismy w wc. Ta przeznaczona do wc ma za mały kielich przysufitowy i nie zmieściły się wszystkie kable - a i tak przy zamawianiu zwracałam uwagę żeby to było duże.
Plafon zamontowany.
A to ta która nie spasowała.
Drugie podejście do salonu tez leci na zwrot. Bo opis w sklepie internetowym był nieprecyzyjny. Żyrandol z żarówkami 5xE14. Super, ale klosz zamknięty przystosowany do żarówki świecowej.
Paranoja. Pan sprzedający odpisał na moje zgłoszenie, że nie zapytałam o taką sprawę. No bo tak, lampy kupuje się codziennie i od razu mam wiedzieć o co zapytać. E14 to E14. No i jeszcze sprzedawca stwierdzić, że powinno się kupować żarówki do lampy a nie odwrotnie. :P
Trzecie podejście do lampy w salonie- zamówione.
Szczerze to mam już dość. Zostanie łazienka i biały pokój w którym kompletnie nic nie robimy.
Aaa w sypialni oprócz bajeru ściemniacza, jest jeszcze bajer wyłączania światła z pilota. Jak poczytuje książkę w łóżku to nie muszę wychodzić z ciepłej pościeli, żeby wyłączyć światełko - tylko pyk z pilota.
Pierwszy udany zakup - bezproblemowy zakup to lampa kuchenna. Nadal jestem w niej zakochana :P
Wszystkie foty zapożyczone z allegro. Własne będą później jak juz wszystko będzie dyndać.
Potem było już tylko gorzej.
Aha, dodam, że wszystko zamawiałam przez internet,bo ceny sklepowe powalają na kolana.
No i jak to przez internet bywa ryzyk-fizyk.
Etap I pokój zielony i salon. Do salonu poleciała na zwrot, bo zasugerowałam sie zdjęciem a nie doczytałam opisu. Była wściekle złoto-żółta i nie pasowała mi do niczego. A przy montażu tej sypialnianej okazało się, że klosze są tak wąskie, że męskie dłonie ich nie ogarniają. Żarówki i klosze wręcałam ja :P
W zielonym.
Do zwrotu.
etap II przedpokój i wc i łazienka
Do przedpokoju zdecydowaliśmy sie na dwie podwójne tuby z żarówkami na GU10.
Lampy nie zawierały instrukcji - wszystko montowaliśmy na domysł. Nie chciały się zamontować - porysowany sufit w tym miejscu. Potem jak juz przyszły żarówki to nie dało się ich wkręcić. Okazało się, że jest za mocno przykręcona tuba do prowadnicy i nie da się przekręcić żarówki. Ehhh i wszystko od początku. Ile było przy tym k****
Żeby nie było tak pięknie to lampę do łazienki ostatecznie zamontowalismy w wc. Ta przeznaczona do wc ma za mały kielich przysufitowy i nie zmieściły się wszystkie kable - a i tak przy zamawianiu zwracałam uwagę żeby to było duże.
Plafon zamontowany.
A to ta która nie spasowała.
Drugie podejście do salonu tez leci na zwrot. Bo opis w sklepie internetowym był nieprecyzyjny. Żyrandol z żarówkami 5xE14. Super, ale klosz zamknięty przystosowany do żarówki świecowej.
Paranoja. Pan sprzedający odpisał na moje zgłoszenie, że nie zapytałam o taką sprawę. No bo tak, lampy kupuje się codziennie i od razu mam wiedzieć o co zapytać. E14 to E14. No i jeszcze sprzedawca stwierdzić, że powinno się kupować żarówki do lampy a nie odwrotnie. :P
Trzecie podejście do lampy w salonie- zamówione.
Szczerze to mam już dość. Zostanie łazienka i biały pokój w którym kompletnie nic nie robimy.
Aaa w sypialni oprócz bajeru ściemniacza, jest jeszcze bajer wyłączania światła z pilota. Jak poczytuje książkę w łóżku to nie muszę wychodzić z ciepłej pościeli, żeby wyłączyć światełko - tylko pyk z pilota.
sobota, 5 września 2015
Słodko z owocami
Od jakiegoś czasu chodziło za mną tiramisiu. Znalazłam przepis na taką zmodyfikowaną wersję.
Bardzo prosta. Jak zawsze dużo mycia misek, miseczek akcesoriów po przygotowaniu :)
W smaku fajne. Choć M kręcił nosem. Może przez noc troche wyschło w lodówce. Następnym razem skonsumujemy kilka chwil po zrobieniu. I powiem czy lepiej.
Bardzo prosta. Jak zawsze dużo mycia misek, miseczek akcesoriów po przygotowaniu :)
W smaku fajne. Choć M kręcił nosem. Może przez noc troche wyschło w lodówce. Następnym razem skonsumujemy kilka chwil po zrobieniu. I powiem czy lepiej.
piątek, 4 września 2015
środa, 2 września 2015
Ogródkowe wygibasy
Pisałam już, że przyczaiłam się z aparatem na kicjące koniki polne. Szkoda że nie mam makra bo zdjęcia fajne ale niedosyt jest.
A oto modele (modelki?)
I mój pierwszy raz! Nie uwierzycie. Pierwszy raz przesadzałam kwiatki. :P
Wrzosy przeniosłam z małych doniczek, grupowo do bardziej ozdobnych.
A oto modele (modelki?)
I mój pierwszy raz! Nie uwierzycie. Pierwszy raz przesadzałam kwiatki. :P
Wrzosy przeniosłam z małych doniczek, grupowo do bardziej ozdobnych.
Wrześniowo
Zabieram sie do notki już chyba trzeci dzień. Krzyżyków mało, bo dwa dni na tarasiku zawiewało i trudno mi było utrzymać w ryzach i schemat i robótkę. Macie na to podwiewanie jakiś patent?
Ale książka na podwiewy idealna. Nadrabiam zaległości. Zapisałam się do lokalnej biblioteki i zamierzam często bywać.
Podczas bytu zaokiennego udało mi się ustrzelić fotograficznie koniki polne. (?) W tym przypadku bardzo żałuje, że nie posiadam makro oka, bo pozowały fantastycznie. Konik dopiero tknięty obiektywem (macnęłam go przypadkowo) odskoczył. W normalnych warunkach skaczą przy lekkim drgnięciu.
W między czasie kupiłam i przesadziłam wrzosy.
Po głowie chodzi mi też stolik lub szafka nocna z palety. Gwizdnę ojcu, bo zostawił po remoncie. Nie powinien się obrazić.Hmm, ale nie wiem jak mam się za to zabrać.
Zrobiłam też deser tiramisiu, bo chodził za mną od dawna. Jeszcze nie skonsumowany, bo późno wczoraj było na dodatki kawowe.
Foty już pocykane. Może zechce mi się chcieć zrzucić je na kompa i poczynić notki.
Tymczasem.
Ale książka na podwiewy idealna. Nadrabiam zaległości. Zapisałam się do lokalnej biblioteki i zamierzam często bywać.
Podczas bytu zaokiennego udało mi się ustrzelić fotograficznie koniki polne. (?) W tym przypadku bardzo żałuje, że nie posiadam makro oka, bo pozowały fantastycznie. Konik dopiero tknięty obiektywem (macnęłam go przypadkowo) odskoczył. W normalnych warunkach skaczą przy lekkim drgnięciu.
W między czasie kupiłam i przesadziłam wrzosy.
Po głowie chodzi mi też stolik lub szafka nocna z palety. Gwizdnę ojcu, bo zostawił po remoncie. Nie powinien się obrazić.Hmm, ale nie wiem jak mam się za to zabrać.
Zrobiłam też deser tiramisiu, bo chodził za mną od dawna. Jeszcze nie skonsumowany, bo późno wczoraj było na dodatki kawowe.
Foty już pocykane. Może zechce mi się chcieć zrzucić je na kompa i poczynić notki.
Tymczasem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)