Robi się. Pierdzielnęłam się o jednego krzyżyka. I nawet wiem, w którym miejscu. Ale za dużo zrobiłam. Nie będę pruć pół poduszki dla jednego x. Już nawet znalazłam sposób żeby wyjść z opresji. Muszę tylko pamiętać żeby robić wszystko symetrycznie względem góry. Bo jakby nie było pierdzielnęłam się na środku w środeczku. A że ide od prawa do lewa....
Dlatego miałam przestój, bo mnie drażniła ta nieścisłość.
Jak dla mnie to jest wszystko w porządku. Będzie śliczna poducha.
OdpowiedzUsuńPoducha zapowiada sie fantastycznie a pomyłki nigdzie nie widać :)
OdpowiedzUsuńKogut super:)
OdpowiedzUsuńproszę podaję e-maila bo nie mogę znaleźć Twojego
nerwusia@wp.pl
Dobrze, że się nie poddałaś :) jak ja nie lubię się mylić i pruć :/
OdpowiedzUsuńNie cierpię takich sytuacji. Machnęłam się tak w moich SALowych domkach i musiałam pruć cały domek -koszmar. W tym wzorku jeszcze można uratować sprawę. Oj mam ochotę na te cudowne kogutki :)
OdpowiedzUsuńŚliczna, dobrze ze wiesz gdzie jest błąd i możesz go naprawić, ja kiedyś w dyni tak na mieszałam że do tej pory rozbabrana robótka gdzieś leży. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń