czwartek, 31 sierpnia 2017

Fuzzy Moon #6

Wspomniany wcześniej Misiak nr 6.

Wykończyła mnie ta gwiazdka. Strasznie monotonna się zrobiła. Odzwyczaiłam się od większych jednokolorowych powierzchni.

Misio nie ma konkretnego odbiorcy więc nie wiem do kogo i z jakiej okazji ma trafić. Zrobiłam przymiarkę do dwóch wersji. Może kiedyś będzie zupełnie inna.



wtorek, 29 sierpnia 2017

Fuzzy Moon #5

Niby zasady mówią o jednym misiaku raz na dwa miesiące, ale teraz udało mi się zrobić dodatkowe dwa.

W wersji "a kuku" postanowiłam zmienić kolorki bazowe misia. Szczególnie tego nie widać.



niedziela, 27 sierpnia 2017

Inspiracje Pani Komody.

Jak się patrzy na te blogowe inspiracje ( w szczególności u Pani Komody) to rośnie poczucie potrzeby posiadania czegoś fajnego nowego.  Należę do tej części społeczeństwa, która chomikuje, wszystko co może się przydać. Więc potrzeba było tylko silnego bodźca, który posklejałby odpowiednie rzeczy w nowe coś.

Zatem była sobie kiedyś szklana osłonka na hiacynta. Hiacynt zdechł (przepraszam dokonał żywota- cebula została -ah ten chomik; o cebuli będzie innym razem). Osłonka została z myślą na przerobienie jej na "ogród w słoiku" - ale zdolności mi brak. Kupiłam dawno (na wiosnę) mech, z myślą że się do czegoś na pewno przyda. Po ostatnich zakupach w IKEA- ładna świeczka w brzydkiej szklance.
I włala





A jak już jesteśmy przy świecznikach i Pani Komodzie, to wykorzystałam jej niedawną inspiracje z obklejanie słoików.


A to jedyne, jak na razie, miejsce w domu na durnostojki.


czwartek, 24 sierpnia 2017

Wakacje

W związku z  inwestycjami domowymi urlopy zostały przełożone na rok następny.  Ale staramy sie bywać i zwiedzać lokalnie.


Tradycyjnie już, letnia edycja Jarmarku Bożonarodzeniowego - Odpust u Babci Anny na Nikiszowcu. 





Niedzielny spacer po Wiśle.





 Miasto Trzech Braci - Cieszyn.





;) kojarzy mi się tylko po polsku.  Z suchym chlebem.

 Taka piękna podłoga trafiła mi się pod stopami.




I pamiątki.



Tron akuratny jak dla mnie.

poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Szafisko

Między pomiędzy, zmieniając wszelkie plany i myślunki powstała niezamierzona teraz szafa. Nie można jeszcze powiedzieć, że skończona. Bo nieskończona. Szafisko nie ma jeszcze szuflad. Bo szuflad po prostu nie ma w sklepie. Z tymi małymi też był problem. Czekaliśmy 2 tygodnie. Teraz czekamy na duże prawie 4 i też nikt nic nie wie. Mają być, ale pewnie będą tylko nieoficjalnie "spod lady" Może się uda. Trzymam kciuki.
Szafisko ostatecznie bedzie bezdrzwiowe, bo drzwi dookoła pod dostatek. Zresztą byłyby bardzo problematycze. A to przecie schowek, komórka - zwana przez nas graciarnią. Uporządkowaliśmy trochę kartonów, sprzętów, zapasów jedzeniowych i zostałooooo tyleeeee miejsca. Już obmyślam co by można tam przenieść.


Marzy mi się też taka szafa z drzwiami do sypialni.  Nie to, że nie mieszczę się z własnymi ciuchami. U mnie wszystko ładnie leży. Nie mieści się M.bo jego t-shirt to tak jak dwa moje ;) Ale zobaczymy.

Także ten tego w tym roku wakacji nie ma. Są domowe inwestycje.

Już pokazuje co się urodziło.












środa, 16 sierpnia 2017

Dyndadełka

Tak jak już mówiłam/pisałam wciąż magluje ten sam numer gazetki.
Machnęłam kolejne motylki. Tym razem na plastiku.




W trakcie obróbki przez chwilę przeszło mi przez myśl że fajne były by z tych motylków broszki. Ale sama nie lubię broszek, a od jakiś dwóch lat źle mi się kojarzą. Jako, że to plastik można wymodelować trochę skrzydełka. Ale motylki broszkami nie będą.






Finalnie są dyndadełkami.