Wspomniana wcześniej wymianka Anią zaczęła się od różowej bransolety. Ostatnio jestem tak sroczka. :) Ania zażyczyła sobie wszelakiej maści motyle. W związku z tym, że byłam akurat na urlopie to popchnęłam robotę do przodu i wyżyłam się twórczo. :) Motylki dla Ani będą pokazywać się na blogu sukcesywnie. A teraz patrzcie co jeszcze dostałam do tej jednej od której się zaczęło.
Dwa uroczo błyszczące pudełeczka wypchane do sam brzeg.
Foty robione już po dokładnym wymacaniu i wstępnym wysegregownaiu.
W jednym mieszczą się bransoletki - o takie! Na łapci leepiej wyglądają;)
Do każdej były kolczyki.
Same cudowności. Dziękuję bardzo. Braknie dni na wynoszenie wszystkiego.
Świetna biżuteria:-)
OdpowiedzUsuńZostałaś obdarowana pięknym biżuteryjnym mini-hurtem :-)
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty.
OdpowiedzUsuńslicznie wyglądają te pudełeczka :)
OdpowiedzUsuńKochana bransoletki prezentują się cudnie na Twojej rączce :* Ta jasna z koralików i kolczyki trójkąty dodatkowo świecą w ciemności :) nie wiem czy o tym napisałam. A różową skopałam i napewno Ci ją poprawię :) tylko muszę się wygrzebać z remontu :*
OdpowiedzUsuń