Ze ścinek powstają malutkie wróżki. Ze ścinek z wróżek, nic sie nie marnuje, powstało cuś. Cuś może być igielnikiem, może być brelokiem, może nie być niczym tylko ładnie wyglądać. Ścinków małych mam dużo, więc jeszcze coś wykombinuje.
Nie wiem jak to się stało :D ale jedna z róż jest do góry nogami :D
Ale fajne cusie zrobiłaś, śliczne :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne i śliczny haft
OdpowiedzUsuńCacuszko :)
OdpowiedzUsuńŚlicznusie :).....Jak miło usłyszeć:)....jak w grudniu po raz pierwszy okazało się że moja karteczka wygrała w rankingu po raz pierwszy....urosły mi skrzydła ....a do tego moja ulubiona bajka .....i efekt sam mówi za siebie :) cieszę się że przypadła do gustu:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na ścinki...widzę, że u Ciebie ni się nie marnuje :)
OdpowiedzUsuńNic się u Ciebie nie marnuje, nawet małe ścinki kanwy zagospodarujesz efektownie. Mam tak samo, niczego nie wyrzucam, zawsze coś z tych kawałeczków da się stworzyć. Zawieszki, igielniczki, super; różyczki wspaniałe. Brawo.
OdpowiedzUsuńFajne takie cosie :)
OdpowiedzUsuńJak to się stało? Po prostu tak miało być. Fajniutkie.
OdpowiedzUsuń