Czasami tak mam, że nachodzą mnie smaki z dzieciństwa. Ostatnio był to twarożek ze szczypiorem, taki majtany w miseczce z półproduktów. Smak podobny jak 20 lat temu ale jednak inny. Ser już nie ten sam i pewnie już nie ta satysfakcja zdobycia, bo wszytsko leży na półkach w sklepie.
Dziś naszło mnie na andrut przekładany masą. Mama, o ile pamiętam łączyła masło z kakaem. U mnie eksperyment. Jutro degustacja, to wam powiem czy wyszło. Masło+masa kajmakowa+chałwa.
Narazie słodkości się łączą i nas szczują, :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajny obciążnik :P
OdpowiedzUsuńBrzmi smacznie, na pewno będzie pyszne :)
OdpowiedzUsuńNasza Babcia takie często robi :-)
OdpowiedzUsuńa my je bardzo lubimy
ale do tego trzeba też dobrej jakości wafle o które dosyć trudno,
więc jak już pojedziemy do Naszej Babci na wschód wracam z całą pryzmą świetnych (i tanich) wafli i tylko tam je kupuję ;-DDD
Smacznego :)
OdpowiedzUsuń