Przez cały dzień chodziły za mną ocieplacze na jajca. Takie wielkanocne. Naoglądałam się w netach pięknych kuraków, kicajców i innych stworów, potem pół dnia nabiadoliłam, że nie włdam ani szydłem ani drutami. No i ostatecznie zdemotywowana do granic urodziłam COŚ. Miał być kicajec, ale mało przypomina.
Chociaż z każdym rzutem oka coraz bardziej mi się stwór podoba.
Cudniasty jest, bardzo uroczy :)
OdpowiedzUsuńKitkę ma wypasioną :)
OdpowiedzUsuńtaki trochę zdziwiony ;-DDD
OdpowiedzUsuńFajny:)
OdpowiedzUsuńha ha ha- jaka kitka! Słodki!
OdpowiedzUsuń