Moje zasoby nitkowe. Zaczynałam od muliny dostanej od taty. On też krzyżykował za młodu :) Wedy jeszcze była odra i ariadna nienumerowana. Mam jeszcze trochę zieleni i granatów i różu. Wykorzystuje do eksperymentów, gdzie żal numerowanej. Potem zasoby rozwijały się do poszczególnych projektów. A teraz zaszalałam i dopełniłam numerację do końca.
Uwielbiam patrzeć na te różne odcienie. Tak po prostu patrzeć.
Tu przewinięty wór z ostatniego zamówienia.
A tu już cała reszta. Numerowana ariadna zmieściła sie w trzech pudełkach.
Fajnie się złożyło bo mieszczą się od 1500-1599, 1600-1699 i 1700-1816. Mniej więcej wiem jaki numer to która paleta, więc na początek spróbuje nie opisywać opakowań. Nienumerowane, nieznanych firm w walizce (takie pierwsze "profesjonalne" moje przechowywanie).
Aniu, jak ja Ci zazdroszczę tak wspaniałego zapasu mulinek i do tego tak ślicznie przechowywanych, marzenie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny porządeczek! ja muszę kilka bobinek sobie dorobić, i też lubię mulinki na bobinkach i jak mogę raz rzucić okiem i już widzę wszystkie kolorki jakie mam, tym bardziej, że większość hafcików robię samodzielnie dobierając kolorki:)
OdpowiedzUsuńMam motywację, by u siebie zrobić znowu porządeczek:)
Super zasoby :) Aż serce się raduje na taki widok :)
OdpowiedzUsuńŚwietny zapas, jak przyjemnie otwierać takie pudełka :-)
OdpowiedzUsuńno , troche się "skaleczyłaś" ..... ale za to widok jaki! ;-DDD
OdpowiedzUsuńPokaźna kolekcja, miło się patrzy na tą tęczę :)
OdpowiedzUsuń