Na pierwszy raz wybrałam sowę. Najmniejszą z czterech schematów.
Ogólnie byłam na początku przerażona kanwą plastikową. To mój drugi raz. Pierwszy nie wspominam dobrze. Gdyby nie testowanie nie wiem, czy dałabym sie przekonać.
Jako hafciarka trzymająca robótkę w ręce i miętoląca materiał ciężko mi ogarnąć technikę jak to trzymać. Macie jakieś swoje sposoby?
Tu minus, ale to po mojej stronie, bo muszę sie samodoskonalić :P
Tak sowa wyglądała po dwóch wieczorach.
Na pewno powstaje wolniej, bo nie mogę przebijać się jak na tkaninie.
Mała niedogodność jak dla mnie to czarno-biały schemat. Spowalnia mi pracę, mimo piktogramów oczy mi się gubią.
I ogromny minus to nici. A może bardziej sposób w jaki są dołączone do robótki. Po kilku zmianach kolorów, zrobił się wielki kołtun.
Mam w swoich zasobach zestawy kartkowe z innych firm i jakoś to fajniej jest rozwiązane. Typu nawinięte już na bobinki czy ten kartonik jest twardszy.
Ale mam niespodziankę. I z tym sobie poradziłam! A co, dlaczego nie? Zresztą leżały od dłuższego czasu na wierzchu i aż się prosiły żeby je wykorzystać.
Tak sowa wygląda po trzech podejściach.
Werdykt wydam jak sowę skończę. Będą i plusy. :)
hej :) Osobiście bardzo lubię haftować na plastiku, wycinam kawałek pod odpowiedni kawałek żeby łatwiej mi się trzymało w dłoni. Jeśli źle Ci się przebija to moze dobierz inną igłę :) Sowa wygląda świetnie :) Co do mulinek to ja właśnie haftuję inny obrazek z takiego zestawu. Wyciągam tylko jeden kolor a później wkładam go znów przez otworek. Taki mam sposób. Ty poradziłąś sobie bardzo fajnie nakładając mulinki na spinacze! Czarno - białe schematy też spowalniają moje tempo pracy. Jednak warto bo fajne rzeczy nam powstaną :)
OdpowiedzUsuńmiało być " wycinam kawałek pod odpowiedni obrazek "
UsuńSuper haft. Ja osobiście lubię haftować na plastikowej kanwie. Jedynie nie lubię kanwy przeźroczystej, wolę białą.
OdpowiedzUsuńSchematy czarno białe mi nie przeszkadzają - chyba nawet mi się lepiej haftuje. ja zaznaczam zahaftowane pole zakreślaczem. Pozdrawiam
Słodziak :)
OdpowiedzUsuńŁadna sowa się wyłania:-) Podoba mi się Twój sposób na mulinki,jest świetny;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhyhyhy ja wyszywam i tak przekładając rękę góra-dół a nie przebijając igłę... no i pracuję na czarno-białych wzorach najczęściej - gubię się na kolorowych :P
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta plastikowa kanwa. Podobają mi się Twoje "bobinki".
OdpowiedzUsuńJa pracuję podobnie jak Kramik Magdy - na dociętym kawałku praca idzie szybciej.Super sówka!
OdpowiedzUsuńbardzo fajny wzorek :)
OdpowiedzUsuń