czwartek, 9 czerwca 2016

Testowanie z Kokardką 3

Skończyłam XXX i wycinać. Sówka poczeka na ciąg dalszy, bo nie wiem czy ma być magnesem czy dyndadełkiem czy czymś innym.




Wydam teraz werdykt.


Jestem bardzo bardzo zadowolona z tego testowego eksperymentu.

Po pierwsze gdyby nie Kokardka nie zasiadłabym do plastikowej kanwy. A tak przynajmniej się przekonałam. Będzie więcej takich cudów.

Dzięki waszym radom poszło sprawniej niż myślałam.

Początkowy minus za brak możliwości miętolenia plastiku zamieniam na neutrala, bo po wycięciu małego formatu lepiej się go trzymało.


Jedyny minus zostawiam w ramach miękkiego kartonika z muliną. I taki maciupeńki za czarno-biały schemat.


Plusy:

  • kompletny zestaw, z wszystkim co niezbędne by zacząć xxx
  • piękne żywe kolory
  • przerażenie plastikiem minęło
  • myślałam, że dostanę jeden element a przyszły 4 schematy
  • mulin zostało mnóstwo, (ale zrobiłam dopiero jeden wzorek)
  • pomyliłam się w dwóch miejscach, czego nie widać gołych okiem.

Szczerze polecam. Już mam ochotę dokonać zakupów z katalogu, ale jak na razie stopuje mnie brak czasu. Zdradzę, że podobają mi się takie jedne pingwinki. :) Na plastikowej kanwie!

Mam nadzieję, że nie był to ostatni test.

7 komentarzy:

  1. Ładne. ja też lubię haftować na plastikowej kanwie

    OdpowiedzUsuń
  2. I bardzo ładnie wygląda ta sówka :D U mnie pojawiły się ptaszki w gniazdku, dziś będe kończyć :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, kusisz tym plastikiem, kusisz. Sówka urocza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna sówka i fajna recenzja:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna ta twoja sówka. Bardzo fajnie u Ciebie na tarasie, widzę że skrzyneczki też jak i u mnie malowane. Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie to wyszło - wygląda pięknie :) podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń