poniedziałek, 12 października 2015

Gotowi

Pomału jesteśmy gotowi do przyjmowania gości na nowym lokum.
Jest już ogarnięte na tyle, żeby nie koliło w oczy :P niebawem mają sie pojawić zamówione szafy i zniknie to co jeszcze leży na podłogach.

Zapierałam się ręcami i nogami, że nie będzie firanek. No cóż są.
Było jeszcze zastanawianie się nad roletami wewnętrznymi typu dzień-noc ale zasadniczo przegrały ceną z firankami. Bajerów nie ma. Ja nie lubię użerania się z firankami (prania, prasowania a najbardziej wieszania). Jest najprościej jak się dało. Karnisz szynowy (wyleczyłam się z rurowego), żaby i tania lekka firanka z ikei. Koszt łączny jakieś 260-300 zł na okno.

Pojawili się już pierwsi goście. Oprócz rodziców, ale oni to bywają na bieżąco.
Przynieśli ze sobą Kazika i "flaszkę". Kazik został na dłużej.
Adaptuje się przy lodówce, bo ostateczne miejsce na razie jest zajęte przez narzędzia ciągle użytkowane. Potem będzie wymieniał się lokalizacją z choinką. Bo w tym roku marzy mi się żywa. Lokalizacja przylodówkowa nie jest dobrym miejscem dla Kazika, bo Kazik lubi zaglądać do lodówki i dziś niechcący go przycięłam drzwiami.

A teraz ta "flaszka". Najlepsza jaką kiedykolwiek dostałam.




Cudne. Bieżnik i 6 serwetek.

7 komentarzy:

  1. Cudne prezenciki dostałaś. Bieżnik jest boski.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale śliczności, aż mi dech zaparło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No, nie zamurowało mnie na widok tego wszystkiego. Bieżnik i serweteczki boskie., o Kaziku nie wspomnę, coby zdrowo rósł na nowym miejscu.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno u Ciebie nia byłam a dopiero Twój komentarz u mnie mnie do tego zmoblilizował.
    Fajnie się urządziiście, a ,,koronkowa flaszka" jest imponująca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany Julek, coś pięknego!!! Bieżnik nieziemsko cudny!

    OdpowiedzUsuń