Nadrabiam.
Choć krzyżykowo nic. Wróciłam po L4 do pracy i utonęłam w papierach + zamknięcie miesiąca. Obłęd. Poza pracą uzbierało się mnóstwo spraw, które odłożyłam, te z którymi trzeba było wyjść z domu. Ubezpieczenie auta, wymiana opon, zakupy, biblioteka.... Tak się wydaje, ale popołudnia z głowy.
Znowu dopadła mnie jakaś melancholia twórcza. Tyle bym chciała zrobić, wyxxx. Tyle pięknych inspiracji zapodajecie na blogach. Nie wiem co pierwsze i w istocie nie dzieje się nic.
Już prawie kończyłam moje koguciki i brakło niebieskości. Przekopałam zasoby i nie ma. Dosłownie na 50 xxx. To też działa mega demotywująco.
poprosze o skan:)
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuńooo śliczne!:)
OdpowiedzUsuńdawaj dawaj nie poddawaj się :P
OdpowiedzUsuń