Byłam pewna, że ta notka była napisana i zaplanowana do ukazania się. Jednak chyba coś mi się pokręciło.
Zakładka z wymianki u Małgosi. Wersja kawowa. robiona drugi raz. Jedną ma moja mama. Obie wyszły super i z obiema miałam problem się rozstać. Ale chcąc nie chcąc wpakowałam ją do koperty żeby sie na mnie nie gapiła i wysłałam do Kornelii..
Dla porównania ta troszkę w innej wersji dla mamy z 2012 r.
A zakładka dla mnie od Wreduli utknęła na poczcie. Jestem na L4 i nie wychodzę jeszcze z domu. Może podreptam po nią w sobotę. Widziałam ją na zdjęciach u Małgosi więc takie napięcie niecierpliwości niespodzianki i oczekiwania trochę opadło. Ale nadal nie mogę się doczekać kiedy ją pomacam.
Śliczna!
OdpowiedzUsuńZdrówka Ci życzę :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajniutka zakładeczka ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę śliczne zakładki.
OdpowiedzUsuńkafa! :-)
OdpowiedzUsuńzdrowiej !!!
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowka! Zakladka super, tez mam ja w planach.
OdpowiedzUsuńA zdradzisz w ktorej gazetce znalazlas sniezynke z poprzedniego wpisu?
kuruj się! piękne zakładki ;)
OdpowiedzUsuń