sobota, 13 lutego 2016

Echhh

Zatem kwestia kwadratowych ramek nie wypaliła.

W czasie kiedy ramki się malowały, przygotowałam hafty.

Ha! Kto uważny wie, że jak powstawały miały być poduszką :D Taka mała zmiana koncepcji.



Te małe kwadraciki to po prostu taśma klejąca trzymająca końcówki nitek żeby nie wychodziły poza haft i po oprawieniu nie było cudów w tle.





7 komentarzy:

  1. Może jeszcze da się ramki uratować? Hafty piękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rezygnuj z tych ramek, zrób poprawki, przetarcia, szkoda żeby się zmarnowały. Hafciki świetne. Co do taśmy na niteczkach, to spróbuj może zakończając je na lewej stronie, tak wbić igłę z nitką, by przeszła przez kanwę pod niteczkami muliny i przytnij na króciutko. Lewą stronę masz bardzo estetycznie zrobioną, więc nie powinno być z tym problemu i taśma nie będzie potrzebna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ramki oczekują na lepsze dni :)
      Nie wyrzuciłam ich, ale muszę znaleźć chęci i czekam na lepszą temp na zewnątrz. Papier ścierny już kupiłam.

      A kwiatki zostały oprawione przez profesjonalistę

      Usuń
  3. są śliczne i bez ramek!!!Ale ramki będą kropeczką nad "i" ;-)))
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne hafty! Aż zatęskniłam za wiosną, latem, i tym ogromem barw na klombach i balkonach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kwiaty - masz już wiosnę w domu :)

    OdpowiedzUsuń