Po tygodniowym wierceniu dziury w brzuchu wywierciły się dwie dziury w ścianie pod ramki. Ostatecznie kompromisowo. Bo to nie moja ściana, znaczy nie ta o której myślałam na początku. ;) Ta druga też może być.Pewnie też bym ją kiedyś czymś obwiesiła. A tak pójdzie na pierwszy ogień.
Ale teraz już wiem, że to miękka ściana (znaczy się z jakiś gipsowych betoników) i następne dziury wywiercę sama ;) Ścianę widać trochę z salonu, trochę z sypialni, trzeba koło niej przejść wchodząc do mieszkania.
Przestrzeń pomiędzy ramami w niedalekiej przyszłości dopełnię innymi ramami, tylko czekam na zdjęcia godne powieszenia. ;)
Bo to będzie ściana zdjęciowa. Na razie zawisły nasze wakacyjne wspomnienia.
Na tej ścianie to dużo zdjęć się jeszcze zmieści:-)
OdpowiedzUsuńNooo baa,
Usuńw całym domu ściany jeszcze nie zagospodarowane. Oprócz jednej wąskiej - gdzie dwie foty mojego autorstwa z widokiem na Katowice i mini galeryjki hafciarskiej.
Ale nie chciałabym też przesadzić z natłokiem
Całkowicie Cię rozumiem, sama też nie chcę przesadzić, ale na pewno znajdziesz złoty środek:-)
UsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Bardzo ładnie:) pomiędzy nimi powiesiłabym jeszcze jeden pasujący obrazek
Usuńczyli ...galeria! ;-D
OdpowiedzUsuńCo się będzie marnować talent fotograficzny i gołe ściany
UsuńChciałam napisać, że czegoś mi jednak pomiędzy tymi ramkami brakuje. Będziecie mieli ładną galerię :-)
OdpowiedzUsuń