Zaczęłam jeszcze w ubiegłym roku.
Można by powiedzieć, że prześladują mnie sowy.
Przez cały proces xxx zastanawiałam się dlaczego ciągle odkładałam ten haft na potem. Ciągle myślałam, że przez ilość 3/4 krzyżyków, których nie lubię. Okazało się, że jest ich tylko 8! Poradziłam sobie z tym w oka mgnieniu.
Po skończeniu sówki, wzięłam do ręki oryginalny schemat (bo na ogół robię ksero, żeby móc kolorować postępy) i dopiero zobaczyłam co mnie przerażało w tej sowie. No cóż zrobiłam po swojemu. Ale szczerze powiedziawszy nadal nie wiem o co kaman. Może któraś z was, ta która ma u siebie tę sowę powie mi o co chodzi. Tajemnicą są dla mnie same choinki. Na schemacie są zacieniowane na czerwono/różowo.
Oj, ja Ci nie pomogę, ale sówka bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńSówka śliczna :) Schematu nie mam, więc niestety nie pomogę.
OdpowiedzUsuńTej sówki akurat nie mam, ale mam inne. I tam to różowe tło oznacza, że haftujemy trzema nitkami, a nie dwoma.
OdpowiedzUsuńoooo, to ja słabo domyślna jestem.
UsuńHmmm, ale dwoma też nieźle wyszło. A czy mogę od Ciebie dostać schemat na inną sówkę. Zostało mi trochę nitek z tej, może coś dobiorę.
Uwielbiam sowy, jest śliczna już teraz :)
OdpowiedzUsuńZ konturami jest jeszcze fajniejsza ;)
UsuńŚliczna sówka 😊
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sówka:-)
OdpowiedzUsuńurocza :)
OdpowiedzUsuńteż tak myślę
UsuńSowy zawsze są urocze! ta też taka jest!
OdpowiedzUsuń