niedziela, 22 grudnia 2013

Ho Ho Ho

Jestem tu ciągle, czytam, oglądam wasze świąteczne przygotowania. Choć nic nie pisze to tworze. Z powodu awarii mikruska, zdjęcia robie hurtowo alfunią i wkońcu znalazło się trochę więcej odpowiedniego światła i czasu żeby obfocić wszystkie nowości. Karteczki z wymianki u Hanulka dawno wysłane. Do mnie też już dotarły. Ale zgodnie z umową będziemy pokazywać za kilka dni.
Jakieś dwa tygodnie temu zrobiłam świątecznie w domu. Jak to mój "nie mąż" skwitował "gluty nie trzymają się okna". Przeniosłam ostatecznie na drzwi i jest ok.
Prezenty już popakowane, pierwsza tura pierniczków upieczona eksperymentalnie (fajne wyszły i chyba nie doczekają do świąt).

Na tapecie twórczej były bombki cekinowe. Zaczęłam również xxx krajobraz zimowy.



 

sobota, 23 listopada 2013

Genialna jestem

Maska dostała złotą ramę. Złotą postarzaną. Zawisła już na ścianie.

a teraz tak "skromnie" się przyznam do popełnienia dwóch metryczek na raz w ciągu trzech popołudnio-nocek. Idea powstała w niedzielę popołudniu jak dostałam smsowe zaproszenie na wieczorek zapoznawczy z Szymonem. Szymon ma też 3 letniego brata Filipa. Myślałam że porywam się z motyką na słońce i nie zdążę.Udało się jednak, ale nie chciałabym tego powtarzać.




piątek, 15 listopada 2013

Jaworzno po nowemu

Wsadziłam dziś do bagażnika aparat. Oficjalne otwarcie "Rynku od nowa" odbyło się w ubiegłą sobotę. Nie mogłam uczestniczyć. Dziś na spokojnie bez tłumu gapiów popstrykałam sobie. Chociaż nie wiem dlaczego, może lokalna duma się do tego przyczynia, może to aparat tak działa na przechodniów, ale miałam okazję być zaczepiona przez dwóch Jaworznian. Ze starszym Panem wychodzącym z biblioteki całkiem miło mi się rozmawiało. Sama jak sobie to tłumacze mam "podwójne obywatelstwo" i jaworznickie i katowickie. W Jaworznie się urodziłam tu dorastałam, chodziłam do szkoły, w Katowicach mieszkam od przeszło 3 lat i jeździłam tu na studia.Nie umiem określić z którym miastem jestem bardziej związana emocjonalnie. W Jaworznie wiem co gdzie jest, gdzie i u kogo lepiej kupić to czy tamto. Rynek po zmianach wygląda inaczej. Wyłączono tam ruch samochodowy, teraz jest tylko deptak pieszy.
Podoba mi się również bajecznie kolorowa elewacja kamieniczek.Magicznej gry kolorowych światełek porozrzucanych po dużej przestrzeni Rynku nie doczekałam, ziąb zamroził mi paluchy.

Szkoda że nie wpadłam na to by zrobić zdjęcia tego miejsca parę lat temu przed remontem.

Fot. 1 : W tle kolorowe kamieniczki, na pierwszym planie symbol Jaworzna - Drwal. Drugi, znajduje się w innej części miasta. Nie wiem czy przegapiłam, ale zastanawiałam się czy Jegomoście mają już jakieś imiona. Za pomnikiem, drzewo-jawor, kolejny jaworznicki symbol.
fot. 2 : pierwszy plan -chyba oświetlona kaskada wodna, do końca nie umiem sprecyzować bo nie było teraz wody, a w fazie roboty widziałam.

fot3. Biblioteka. Nie do końca pasująca do ostatecznego wizerunku Rynku.
Zastanawiałam się puentując dzisiejszą sesję miasta, czy w tym roku też stanie tutaj ta brzydka sztuczna choinka :)
EDIT: zapomniałabym,   setna notka :)

środa, 13 listopada 2013

od zawsze chciałam ją mieć

Od zawsze chciałam ją mieć, ale niekoniecznie w takiej postaci. Jak tylko znalazłam wzór stwierdziłam że będzie następna w kolejce. Wyczarowana w niecałe 3 godzinki. Już jako kolorowa plama, wiadomo kim jest. Z konturami ale bez mimiki twarzy nie jest jeszcze taka wredna. :)
Przedstawiam Małą Mi.



poniedziałek, 11 listopada 2013

Brak pomysłu na tytuł

Biorę udział w wymiance zorganizowanej przez Hanulka. Kartki już gotowe ale wedle zasad jeszcze nie mogę ich pokazać. ;)
Ale za to pokażę kartki o których pisałam dwa posty niżej.

Obecnie w toku tworzenia metryczka dla Zosi. Obiecana. Ma być miś. Reszta wymyśla się w fazie robienia. Zaczęłam jak na mnie od końca. Jest już imię i dane dotyczące narodzin. Miś ma tylko część łapek i dupkę. Może jeszcze coś wymyślę. Najbardziej podoba mi się falowanie barw przy mulinie cieniowanej.


 No i przede wszystkim po 9 miesiącach z przerwami na inne "przerywniki" skończyła się maska. Jest zajebista. Magia kolorów. Wygląda prawie jak te oryginalne weneckie. Poszła do oprawy. Dostanie złotą ramę. Jestem z niej mega zadowolona. Nie oddam nikomu.



wtorek, 5 listopada 2013

UWAGA UWAGA

Poszukuję wzorów z motylami z polskich czasopism "Haftem malowane". Mam już jednego motyla na margaretce i chciałabym dokończyć kolekcję. Czy ktoś mógłby mnie poratować choćby skanem?



wtorek, 29 października 2013

Różności


Kartki świąteczne gotowe! Baaa nawet poadresowane są. Narazie 6. Może jeszcze coś zrobię, małych hafcików jeszcze zostało. Haah szybka jestem, przynajmniej mam już z głowy. Nie pokażę. Przyjdzie na to odpowiednia pora.
Kiedyś przyszłam z pracy i naszło mnie na stemplowanie. Powstały półfabrykaty do owych kartek.



Dość dawno temu, ale zapomniałam o tym, upolowałam taśmy klejące kolorowe. 5 z księżniczkami Disneya i 6 z różnymi motywami. Razem za wszystkie zapłaciłam niecałe 10zł. To ci dopiero okazja. 




Tygrysek też już oprawiony.



I na koniec końcówka maski. 


poniedziałek, 28 października 2013

Zła

Jestem straszliwie zdemotywowana. Maska prawie skończona. Może jeszcze jakiś tydzień dziubdziania. W kolejności miał być kot i Pani Zima. Specjalne poczynione w tym kierunku zakupy DMC. Już miałam rozkładać się z kotem, kanwa już porysowana, gotowa do wycięcia ale co... wzór- schemat kompletnie nie do odczytu. Małe symbole są takich kształcików że trudno rozróżnić jedne od drugich, a jednego symbolu wcale nie ma w legendzie. Ehhhh. Napaliłam się na tego kota. Znalazłam na otarcie łez jeszcze jednego którego mogłabym zrobić a tam w legendzie tylko nazwy bez numeryki kolorów. Też ciężko mi coś z tym zrobić.
No a czwarta zimowa głowa do zrobienia z SALu jest duża bo coś ok 220x200 krzyżykow no i przeliczyłam wszystkie moje zasoby materiałowe i tylko jedna kanwa styknie ale wtedy bedzie wielkie głowisko i nici bede musiała dawać po 3nitki. A już odzwyczaiłam się od takiej grubości kanwy.

No i nie wiem za bardzo co teraz. Bo nic nie robić nie mogę :)

Cukiereczki

Tym razem niespodzianki u Tiny 


A candy tu :http://haftytiny.blogspot.com/2013/10/cukiereczki.html

Mam nadzieję że kiedyś uda mi sie cos ustrzelić.

wtorek, 15 października 2013

Idzie jesień przez park

"Kochany, kochany
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych"


Wybrałam się dziś na kasztany, ostatnio zbiory były marne. Dziś łupem padło trochę więcej okazów. Pójdą do wazonu. Nawet parę spadło jak stałam pod drzewem. Piękne światło, przechodzące przez resztki liści na drzewach, zrobiło się jak bateria odmówiła posłuszeństwa. 


Lifting

Pewnego wieczoru naszła mnie potrzeba liftingu podkładki pod kubek. W dwa wieczory powstał skoczny przyjaciel Kubusia Puchatka, Tygrysek. Dodam że to mój pierwszy Tygrysek. Już wyprany i usztywniony. Czeka na prasowanie i oprawę. Rezultat niebawem.


piątek, 4 października 2013

Już świątecznie?

Cóż. Wena była. Powstało kilka hafcików na kartki. Montować z papierami będę wtedy jak mnie najdzie. Razem z wytworami zeszłorocznymi tworzą niezłą kolekcję.












I jeszcze pchnięta o parę krzyżyków do przodu maska.


sobota, 21 września 2013

Poczyniłam zakupy

Poczyniłam zakupy niciowe hurtowe. Znaczy się uzupełniłam niedobory do pozaczynanych obrazków, które z przyczyn brakowych leżały odłogiem i do nowych projektów. Zainwestowałam również pierwszy raz w dmc. Do kota. Bo za bardzo nie dało się przełożyć na ariadne. Pierwsze wrażenia po nawinięciu na bobinki? Tak samo się plącze jak ariadna, ale nie jest tak mocno skręcona i bezproblemowo rozdziela się na nitki. Kupione też niebieskie odcienie do Pani Zimy, może uda mi się ją zacząć w tym roku.

A ta kolorowa, cieniowana kupiona u chińczyka za psie pieniądze będzie do kartek okolicznościowych.





.

Zaległości

Nadrabiam zaległości. Jeden z ufoków skończony. Niedokońca jestem z niego zachwycona bo ma mega prześwity ale z daleka po oprawieniu może nie będzie tak tego widać. Trzeba było robić 3 a nie 2 nitkami. Ale zaczęłam od szarości a ta nitka ładnie zakrywała. Ostatecznie jest zrobione i tak i tak. W niektórych miejscach 3 nitkami. Wiem, że za bardzo tak nie powinno być. Czujne, doświadczone oko znajdzie miejsca z 3 nitkami. Oto makowa panienka.

 I etapy powstawania: